Śmierć jest zawsze trudnym tematem. Kiedy umiera nam bliska osoba, czy rodzic, babcia, siostra czy np. brat dziecka, to możemy mieć taką pokusę, aby nie mówić dziecku o tym wprost, gdyż my dorośli często sami mamy problem, aby pogodzić się z nową rzeczywistością. Jednak dziecko nie koniecznie potrzebuje jakiś bajek, historii, czy kłamstwa. Paradoksalnie dziecko podchodzi bardzo naturalnie do rzeczywistości, jeżeli przedstawimy mu ją jako fakty. Zatem jak powinniśmy rozmawiać z dzieckiem o śmierci? Zachęcałabym to tego, aby patrzeć na dziecko jak na źródło naszej ścieżki rozwoju - emocjonalnego i duchowego. To, co naszemu dziecku wydaje się dość naturalne i mu służy, może być wyzwaniem dla nas, może być dość dziwne. Jeśli zrobimy to, co najbardziej służy naszemu dziecku, tzn. powiemy mu prawdę, to nam to także może pomóc. Wtedy przytomniejemy oraz łapiemy grunt pod nogami. W momencie, gdy mówimy do dziecka “posłuchaj, babcia umarła”, to wtedy ono odnajduje się w nowej rzeczywistości i może naturalnie i po swojemu, odnieść się do tej prawdy. To jest tutaj najważniejsze. Gdy jednakże pokusimy się o to, aby powiedzieć, np. “babcia wyjechała, kiedyś wróci” to wiemy, że babcia nie wróci, a potem gdy dziecko kiedyś usłyszy, że ktoś inny wyjechał, nie będzie samo wiedziało, czy nie jest to tak, że już nigdy nie zobaczy tej osoby. Takie będzie jego doświadczenie. Fakty, rzeczywistość oraz przytomność umysłu to bardzo dobry grunt do rozmowy na wszystkie tematy, nawet te trudne. Forma, za pomocą której przedstawimy dziecku śmierć powinna być taka, jakiej do nas domaga się dziecko. Jeśli zadaje pytania, to znaczy, że chce usłyszeć coś więcej. Zawsze lepiej jest wtedy wyjaśnić wszystko niż zostawiać pole do domysłów. Jeśli natomiast dziecko nie pyta, to oznacza, że wystarcza mu to, co już usłyszało. Ja sama zakładam, że dzieci z natury są ciekawe wielu rzeczy, więc prędzej zapytają o coś niż pozostawią swoją ciekawość taką niezaspokojoną. W dużej liczbie przypadków podążanie właśnie za tym, o co nas pyta dziecko, jest najwłaściwsze. Gdy po stracie bliskiej osoby zastanawiamy się, jakie emocje powinniśmy pokazywać dziecku, to warto sobie wtedy uświadomić, że przecież emocje to życie. Nie możemy ich w ogóle nie okazywać, jednocześnie licząc na to, że tak właśnie będzie lepiej. Śmierć jest częścią życia i wszystkie emocje z nią związane są częścią naszego życia. Naturalne zatem jest płakać, być smutnym, czy tęsknić. Zdrowo jest robić to dopóty, dopóki się tak właśnie czuje. Warto również wiedzieć, że nasze dziecko wszystko czuje, zatem jeśli chcielibyśmy udawać przed nim coś zupełnie innego, ono i tak zawsze to wyczuje. A jeśli coś czuje, a my wtedy mu mówimy co innego i zaprzeczamy temu, to wtedy pojawia się większy chaos w dziecku, niż gdyby ono doświadczało tych wszystkich emocji, których właśnie można doświadczać po stracie drugiej osoby. Ważnym jest również, aby odróżnić to, czy z dzieckiem przeżywamy emocje, swoje i jego, czy zaczynamy szukać w nim pocieszenia, np. bo musimy zmierzyć się ze sprawami organizacyjnymi, materialnymi, i tego wszystkiego się boimy. Wtedy nie jest to najlepszym pomysłem, aby dzielić się z dzieckiem tym lękiem z własną nadzieją, że w nim znajdziemy oparcie. Dziecko to nie jest doradca. Ale jeżeli chcemy dziecku towarzyszyć w jego emocjach, to wtedy bycie autentycznym właśnie we własnych emocjach jest najlepszą rzeczą.
Ewa Polak – psychoterapeuta egzystencjalny - www.inner-garden.pl
Więcej w Portalu Zdrowia Dziecka
#portalzdrowiadziecka.pl
pytania wysyłaj na adres pytania@portalzdrowiadziecka.pl
Ещё видео!