120 dni Sodomy na podstawie prozy Donatiena Alphonse’a François de Sade’a i filmu Piera Paola Pasoliniego
w adaptacji Oskara Sadowskiego
reżyseria – Oskar Sadowski
dramaturgia – Anka Herbut
scenografia – Hubert Kielan i Michał Grzegorzek
wideo – Michał Grzegorzek, Hubert Kielan i Alicja Kielan
muzyka – Bogumił Misala
czytali: Klara Broda (gościnnie), Anna Gorajska (gościnnie), Anka Herbut (gościnnie), Klaudia Kula (gościnnie), Magdalena Osińska (gościnnie), Halina Rasiakówna, Janka Woźnicka, Ewelina Żak (gościnnie), Kacper Gaduła-Zawratyński (gościnnie), Maciej Grubich (gościnnie), Adrian Kaczmarczyk (gościnnie), Michał Lacheta (gościnnie), Cezary Łukaszewicz, Marcin Pempuś, Adam Szczyszczaj, Filip Zaszewski (gościnnie)
Teatr Polski we Wrocławiu bardzo dziękuje Oskarowi Zięcie i Zieta Prozessdesign za udostepnienie mebli Plopp Family na potrzeby czytania 120 dni Sodomy w reżyserii Oskara Sadowskiego.
W czytaniu zostały użyte elementy scenografii spektaklu Farinelli.
Od autorów:
"Jestem tutaj na krańcu świata, ukryty przed wzrokiem wszystkich i żadne stworzenie nie może tutaj dotrzeć; żadnych hamulców..."
Rzeczywistość opisana przez markiza de Sade’a w 120 dniach Sodomy rządzi się podobnymi prawami do tych, które władają rzeczywistością wirtualną. To będzie nasz punkt wyjścia. Dalej będzie jeszcze o złudzeniu totalnej wolności, o pękaniu blokad i kruszejących pod naporem ekstremalnych doświadczeń ograniczeniach. Umysłowych i zmysłowych. O tym, czym jest dziś ekstremum i czy to to samo, co samotność. O płynnej tożsamości, którą można zmieniać w zależności od kontekstu. O realności wirtualnego. I o śmiertelności blokowanej nielimitowaną pamięcią serwerów internetowych.
Pytanie brzmi: czy 120 dni Sodomy ma dziś potencjał transgresyjny? Czy w XXI wieku wszystkie granice zostały już bezpowrotnie przekroczone? I jeszcze: jak renegocjować definicję wolności z sobą samym i ze światem? I znowu: czym jest dziś ekstremum i czy to to samo, co samotność?
Ещё видео!