Zastosowanie radaru podczas Bitwy o Anglię, miało olbrzymie znaczenie dla Brytyjczyków, ale nawet z wykorzystaniem tak złożonego sprzętu, wykrycie nadlatujących niemieckich maszyn było niezwykle trudne. Zresztą nawet gdyby wszystko działało jak należy, to Brytyjczycy nie mogli tak po prostu pokazać, że są w stanie namierzyć każdy nieprzyjacielski nalot. Konieczne było więc regularne posyłanie w powietrze patroli, które miały czekać na pojawienie się niemieckich bombowców. Anglicy mogli tylko mieć nadzieję, że część wysłanych w powietrze myśliwców wystartuje we właściwym momencie, i zdoła przechwycić nieprzyjacielskie naloty. 7 lipca 1940 r. na wodach kanału La Manche pojawił się duży konwój, który wzbudził spore zainteresowanie Luftwaffe. Statki zostały namierzone przez załogę jednego z rozpoznawczych Dornierów Do 17, które kręciły się wzdłuż wybrzeża angielskiego. W tym samym czasie w okolicy wyspy Wight pojawiły się angielskie myśliwce ze 145 Dywizjonu. Anglicy nie mieli większego problemu by rozprawić się z samotnym Do 17, ale miejsce jednego bombowca rozpoznawczego zajął kolejny. Tym razem w powietrzu nie było już Hurricane’ów, ze 145 Dywizjonu, ale ich miejsce zajęły Hurricane’y z 43 Dywizjonu, który podobnie jak 145 stacjonował na terenie położonego w hrabstwie Sussex lotniska w Tangmere. Po kilkudziesięciu minutach patrolowania nad konwojem wskaźniki paliwa zaczęły wskazywać niebezpiecznie niski poziom, więc Brytyjczycy ruszyli w stronę swojej bazy, a nad konwojem pojawiły się następcę myśliwce, tym razem z 601 Dywizjonu RAF. Również ich pilotom udało się spotkać z niemieckim samolotem rozpoznawczym Do 17. Utrata trzech samolotów rozpoznawczych nie stanowiła jednak większego problemu dla urodzonego w 1885 Alberta Kesserlinga, który przed posłaniem wyprawy bombowej nad konwój chciał zebrać odpowiednią ilość informacji na temat kursu, prędkości i składu konwoju. Anglikom może i udało się zestrzelić trzy niemieckie bombowce, ale już wkrótce nad konwojem miało zrobić się gęsto od nieprzyjacielskich maszyn. Do lotu przygotowywano 45 bombowców, które o 7.30 oderwały się od ziemi i ruszyły w stronę konwoju. Na dotarcie do celu lotnicy potrzebowali 55 minut. Kilka chwil po tym jak w celownikach bombowych nadlatujących nad konwój samolotów pojawiły się alianckie statki handlowe. Anglicy oczywiście również poderwali swoje samoloty, ale myśliwce startujące z okolic Croydon i Hornchurch dotarły nad cel zbyt późno żeby urządzić sobie polowanie na bombowce, ale za to mieli okazję do spotkania z niemieckimi myśliwcami. Fighter Command po raz kolejny dało się wciągnąć do nierównej walki, w której RAF znajdował się na znacznie gorszej pozycji. Do starcia w obronie konwoju doszło w dość niekonwencjonalnych warunkach – Niemcy spadli na 65 Dywizjon jak orzeł na stado kuropatw. Niemcy nie mieli większego problemu z zestrzeleniem całej sekcji zielonej – w walce poległo trzech brytyjskich pilotów. Operacje wymiatania prowadzone przez Niemców wciąż były szczególnie udane dla Luftwaffe, ale nie dla Anglików.
W materiale wykorzystano fragmenty nagrań z kanałów:
[ Ссылка ]
[ Ссылка ]
[ Ссылка ]
[ Ссылка ]
[ Ссылка ]
[ Ссылка ]
[ Ссылка ]
[ Ссылка ]
[ Ссылка ]
[ Ссылка ]
[ Ссылка ]
A także zbiorów Imperial War Museum.
Jestem także tu:
[ Ссылка ]
Zapraszam do wspierania kanału:
Wirtualna kawa [ Ссылка ]
Patronite: [ Ссылка ]
#airforce #aviation #lotnictwo #samoloty #fighter #myśliwiec #ww2 #spitfire #hurricane #dornier #battleofbritain
Ещё видео!