Zapraszam do grupy na FB:
✅ [ Ссылка ]
Jak chcesz, możesz docenić moją pracę i postawić mi kawę 😉
☕️☕️☕️ buycoffee.to/porucznikpiotrpowalka
📧 kontakt do mnie:
📧 piotr.powalka@wp.pl
Inne moje filmy:
✔️ 15 lat w wojsku: [ Ссылка ]
✔️ Prawdziwa strona Wojska Polskiego: [ Ссылка ]
1. Przyjmowanie preparatów na jedyną słuszną chorobę.
Od razu mówię, że nie jestem z tych, co twierdzą, że choroba celebrytka nie istnieje. Oczywiście, że istnieje, ale dlaczego ludzi się zmusza do przyjmowania preparatów, które podobno chronią przed zachorowaniem.
No niestety w wojsku też nie jest ciekawie, jeżeli chodzi o tę kwestię. Wielu z Was w komentarzach prosiło mnie, żebym ten temat omówił, więc mówię, jak jest.
Jest dobrowolność przyjmowania preparatu, ale jak nie przyjmiesz, to masz krótko mówiąc, nieprzyjemności. Nie puszczą Cię na kurs podoficerski lub oficerski. W ogóle na żaden kurs, na który chciałbyś jechać, to Cię nie puszczą. Jeżeli są jednostki, w których jest normalnie, to dajcie znać w komentarzu. Czyli jest przymuszanie do wzięcia preparatu.
Oczywiście nie masz co liczyć na żadne nagrody, typu urlop nagrodowy lub nagroda finansowa.
A na sam deser przeczytam wam list, który dostałem od jednego z żołnierzy z jednostki powietrzno-desantowej. Oczywiście bez nazwisk, numerów jednostek itd. Jak macie jakieś ciekawe przykłady patologii wojskowych, możecie do mnie pisać na maila, który jest w opisie pod filmem. Gwarantuję pełną anonimowość.
Lecimy z mailem:
Oczywiście skrócę go i przeczytam jedynie najważniejsze kwestie
Chodzi o kwestię przyjmowania preparatu ochronnego na chorobę celebrytkę.
Służę w jednostce powietrznodesantowej. Nie mogę wykonywać skoków ze spadochronem, ponieważ nie mam 3 dawek preparatu. Z ostatniej opinii z uwagi na to dostałem absolutnie niesprawiedliwą 4 z opinii. Służę ponad 3 lata, nie miałem ani razu zwolnienia lekarskiego, z WF-u ocena 5, każdy poligon, ćwiczenie jestem, wykonuję swoje zadania sumiennie i każdy, kto mnie zna, przyzna, że zasługuję bez wątpienia na co najmniej ocenę bardzo dobrą. Wygrałem także w ostatnim czasie zawody brygadowe. Mimo tego wszystkiego dostałem ocenę 4, ponieważ takie warunki u nas panują w jednostce. Prosiłbym ogólnie poruszyć temat preparatów, niech ludzie wiedzą, jak traktuje się żołnierzy. Jest ta skandaliczna praktyka przymuszania żołnierzy do przyjmowania preparatów. Pozdrawiam i liczę, że poruszy Pan ten temat w kolejnym z filmów nt. wojskowych absurdów.
Serdecznie pozdrawiam.
No to teraz idąc tym tokiem rozumowania, to nurek nie może nurkować, strzelec nie może strzelać, a kierowca nie może jeździć, bo nie przyjęli kolejnej dawki preparatu. No genialne, gratuluję.
No i pytam się w tym momencie, gdzie jest kodeks honorowy żołnierza? Czy to jest normalne? Zakazywanie szkolenia to dzianie na szkodę polski i Polaków. Takich mamy dowódców, że boją się przeciwstawić naciskom na przyjmowanie preparatów i pokornie spełniają wszystkie nakazy i tym samym wychodzi taka patologia i skandal, że żołnierz nie może się szkolić.
9. Przyjazd oficjeli albo kontrole.
Na przykład ma przyjechać minister, albo jakiś generał, albo doda elektroda. No wtedy to się zaczyna sraczka. Biegają, sprawdzają porządki. Grabienie liści, zbieranie szyszek itd. Zajęcia przeplanowują, bo jak generał przyjdzie na te zajęcia, to będzie wtopa, a jak zrobimy inne zajęcia, to jakoś to będzie.
Wszyscy się boją i najlepiej jakby w tym czasie wszyscy żołnierze nie poruszali się po jednostce, bo co będzie, jak trafią na generała. Zapomną którą ręką oddać honor i co wtedy?
A niektórzy są tak fajni i to bez względu na stopień od szeregowego do oficera. Jak mają gdzieś iść coś załatwić z jednego budynku do drugiego i w oddali zobaczą tego generała, albo ministra, który przyjechał z wizytacją, to chowają się, uciekają, zmieniają kierunek marszu itd. No komicznie to wygląda.
A najlepsi są oficerowie starsi. Oczywiście niektórzy. Biegają wokół generała i merdają ogonami. I potakują i jak to się mówi po wojskowemu, w dupę włażą.
A jak jest kontrola i jest wszystko ok, to wtedy mówią: Tak panie generale, to wszystko ja, to moja zasługa, sam wszystko wymyśliłem, wdrożyłem, bez niczyjej pomocy. I się cieszą, że będzie nagroda finansowa.
A jak coś jest źle, to jest szukanie winnego i wypieranie się. To nie ja! Pierwszy raz w życiu widzę ten dokument. Jak ja bym zrobił. to by było zajebiście. Kto to zrobił? To wina tego porucznika z operacyjnej.
9. Marsz kwartalny
Marsz kwartalny to takie dziwne przedsięwzięcie. Raz na kwartał teoretycznie cała jednostka idzie sobie na spacer o długości na przykład 30 km. Teoretycznie cała, bo oczywiście sztab ma swoje ważniejsze przedsięwzięcia. No i oczywiście opasły dowódca batalionu zmechanizowanego też nie pójdzie, tylko będzie jeździł sobie honkerem. No chyba pan pałkownik powinien świecić przykładem?
Ещё видео!