Wiceprezydent unika odpowiedzi na pytania dziennikarzy Na listopadowej Sesji Rady Miasta padło pytanie do wiceprezydenta Krakowskiego." Panie prezydencie nie od dziś wiadomo, że w naszym mieście funkcjonuje koalicja PO-PiS, która działa na mocy zawartej umowy koalicyjnej. Jaką Pan pełni rolę w tej koalicji i jakiej partii jest Pan członkiem? Czy zna Pan zapisy tej umowy i czy zgodnie z nią może Pan pełnić obowiązki wiceprezydenta miasta. Czy w przeszłości był Pan kiedyś członkiem PZPR lub ZSMP (Związek Socjalistycznej Młodzieży Polskiej)".
Ponieważ z odpowiedzi prezydenta nie dowiedzieliśmy się niczego, postanowiliśmy zapytać bezpośrednio wiceprezydenta Krakowskiego.
NAGRANIE Z GABINETU STANISŁAWA KRAKOWSKIEGO...
To Prezydent jest odpowiedzialny za ludzi którzy będąc w jego zespole pracują na dobro miasta. Biorąc tą odpowiedzialność na siebie, akceptuje ich przeszłość, wartości które reprezentują czy światopogląd, gdyż są to osoby podejmujące ważne dla miasta decyzje.
Czy przeszłość ma znaczenie? Na to mogą odpowiedzieć tylko wyborcy. Z pewnością wyborcy nie tolerują wybryków natury obyczajowej w tym molestowania seksualnego o czym przekonał się były Prezydent Olsztyna Czesław Małkowski przegrywając wybory samorządowe po głośnej seks aferze. Inaczej jest w polityce.
Czy gdyby się potwierdziło, że wiceprezydent Krakowski był w PZPR, partii, która ma na niejedno na swoim sumieniu, wciąż byłby odpowiednim kandydatem na tak odpowiedzialne stanowisko? Dwukrotnie zwróciliśmy się do biura prasowego miasta. Za pierwszym razem usłyszeliśmy że "coś takiego jak orientacja seksualna nie interesuje prezydenta" oraz "prezydenta nie interesuje przeszłość, bo ludzie już za to odpokutowali".
Na ponowne pytane biuro prasowe urzędu odesłało jedynie lakoniczną wypowiedź:
pytanie dotyczące przynależności do danej partii czy stowarzyszenia, rola danej osoby w tej organizacji, nie wypełnia zapisów Ustawy o dostępie do informacji publicznej, która to ustawa wyznacza obowiązki i zasady udzielania odpowiedzi dotyczące spraw publicznych.
