- PiS miało własną uchwałę w sprawie uznania Rosji za państwo terrorystyczne. Nie było tam ani słowa o katastrofie smoleńskiej. Gdy Antoni Macierewicz zgłosił tę poprawkę, oni nie mieli wyjścia. Przecież to oficjalna linia PiS, że w Smoleńsku był zamach. Jarosław Kaczyński przybił swój stempel na jednym z partyjnych konwentyklów, a później w publicznym wystąpieniu powiedział, że wszystko wskazuje na to, że tam był zamach. Gdyby tego nie wpisali, to Macierewicz zacząłby się awanturować wewnątrz partii, a tam chyba następuje wyciszanie go. - mówi Renata Grochal.
#pis #macierewicz #stanwyjątkowy
Ещё видео!