Początek jesieni w warzywniku to głównie czas zbiorów, a tym samym porządków na grządkach.
Cały czas zbieramy więc pomidory. Im chłodniejsze noce i wilgotniejsze powietrze, tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia chorób grzybowych. Zauważyłam, że najbardziej odporne są odmiany koktajlowe, które same się nasiały. Co roku zostawiam kilka takich okazów na grządkach, ponieważ z nich pomidory można zbierać do pierwszych przymrozków.
Papryka jest bardzo wrażliwa na zimno, dlatego okres sprzyjający jej uprawie jest tak ograniczony. Na szczęście owoce papryki możemy zbierać, gdy tylko osiągną odpowiednią wielkość, niezależnie od koloru, czerwoną, żółtą czy zieloną. Dojrzeją i zmienią barwę na właściwą w domu. Uprawiając paprykę w donicach, możemy przenieść ją teraz w bardziej osłonięte, cieplejsze i słoneczne miejsce. Jest wtedy większa szansa, że owoce papryki dojrzeją na krzewie. Po tym sezonie jestem już w 100% pewna, że rośliny te można z powodzeniem uprawiać w większych donicach. W przyszłym roku będę je sadzić tak samo.
Do pierwszych przymrozków możemy też zbierać owoce oberżyny, nazywanej też bakłażanem. W tym roku mam u siebie akurat odmianę o małych, białych owocach, przypominających wyglądem jajka. Nadają się już do zerwania. Oberżynę obcinamy z częścią szypułki, kiedy są już dobrze wybarwione i sprężyste, ale jeszcze nie miękkie. Okazuje się, że uprawa tych roślin również udaje się w większych pojemnikach.
Koniec września to dla mnie też czas zbiory słonecznika. Jego niełupki są smaczne i zdrowe. Szczególnie dzieci lubią go wyskubywać. Jest to znacznie lepsza przekąska podczas oglądania filmów czy czytania książek niż chipsy i słodycze. Jeżeli miałabym wybierać, to znacznie bardziej smakuje mi słonecznik zerwany w momencie, gdy ta część kwiatu, dno kwiatowe, jest jeszcze zielone. Gdy jest żółte, niełupki słonecznika nie są już takie smaczne, przeznaczam więc te nasiona na przyszłoroczne wysiewy lub karmę dla ptaków w mroźne, zimowe dni. Z ciekawostek warto wiedzieć, że garść wyłuskanego słonecznika ok. 50 g. to 230 kalorii. Całkiem sporo, bo ziarna te są tłuste. Ale zawierają wielonienasycone kwasy tłuszczowe i dużą dawkę witaminy E oraz inne witaminy i mikroelementy. Uważa się, że taka garść nasion słonecznika zaspokaja dzienne zapotrzebowanie na witaminę E w 139%.
Ciepłolubną rośliną w naszym warzywniku jest także fasolka szparagowa. Obrywamy strąki, a resztę roślin wyrzucamy. U mnie na zagonie rośnie jeszcze kilka krzaczków wysianych pod koniec lipca. Nadal kwitną. Jeżeli w miarę ciepła pogoda utrzyma się jeszcze przez kilka tygodni, jest szansa, że strąki dojrzeją i czeka mnie kolejny zbiór w październiku.
Pamiętajmy, że przed przymrozkami musimy też zebrać wszystkie warzywa dyniowate: dynie olbrzymie, cukinie czy patisony. Jeżeli na naszych grządkach dojrzewają jeszcze cukinie, uważajmy na ślimaki. Te bez skorupek niszczą nie tylko kwiaty, z których potem nie wyrastają żadne owoce, ale mogą pożreć nawet całkiem dużych rozmiarów cukinię, tak jak tutaj.
Dynie zbieramy, gdy skórka stwardnieje i zmatowieje. Obcinamy je tak, aby przy owocu pozostała jak najdłuższa część szypułki. Warto potem obchodzić się z nimi ostrożnie, jeżeli planujemy przechowywać owoce dyni przez dłuższy czas. Najmniejsze uderzenie może spowodować, że nie będą się one już do tego nadawały.
Dopóki jednak nie są zapowiadane przymrozki, cały czas dbamy o nasze uprawy pozostawione na grządkach. Odchwaszczamy je i podlewamy, gdy opady deszczu są niewystarczające.
Jeżeli wysialiśmy szpinak, rokiettę siewną czy rukolę na poplony, również regularnie je podlewamy. Podczas kiełkowania roślin, podłoże powinno być stale wilgotne. U mnie już widać szpinak wysiany 3 tygodnie temu. Dosieję jeszcze rzodkiewkę. Jest to warzywo najłatwiejsze w uprawie i najszybciej rosnące. Kiełkuje mniej więcej po 3-4 dniach, a do zbioru będzie gotowa, w zależności od odmiany, po 3-5 tygodniach.
Wysiewając poplony musimy jednak zwrócić uwagę na wspomniane już żarłoczne ślimaki, szczególnie ślimaki nagie. W ciągu jednej nocy potrafią one zjeść wszystkie młodziutkie rośliny, które dopiero co wykiełkowały. Czasami winimy za to złe nasiona, a tymczasem wszystko jest winą tych szkodników. Warto nawet co wieczór sprawdzać zagony i jeżeli je zauważymy, wyłapać ręcznie. Możemy też zastosować pułapki piwne lub obsypać zagony popiołem lub piaskiem, które spowolnią przemieszczanie się ślimaków. Dostępne są też preparaty w postaci granulatu, które działają na szkodniki kontaktowo i żołądkowo przez mniej więcej 2 tygodnie.
Ещё видео!