Po raz ostatni kamera pokazuje slajd przedstawiający Waltera Geneweina za stołem. Najpierw widzimy wyłącznie jego twarz. Kamera powoli odjeżdża. Skupiamy się na rozsypanych przed nim kosztownościach. Czy je wycenia? Dla kogo to robi? Zza kadru lektor odczytuje po niemiecku list Geneweina z 25 marca 1947 roku, w którym prosi on o uwolnienie z salzburskiego więzienia ze względu na zły stan zdrowia. Podkreśla, że do więzienia trafił za sprawą fałszywego doniesienia człowieka, który nie znał Łodzi, ani jego działalności. W postawie Geneweina nie ma nawet cienia poczucia winy, nadal nie rozumie on, jak wielką odpowiedzialność wziął na siebie decydując się objąć funkcje buchaltera w getcie.W kolejnym ujęciu, dla zbudowania wrażenia wiarygodności i rzetelności, na potwierdzenie słów księgowego, pokazany zostaje dokument - przepisany na maszynie list.
Jakże przejmujący okazuje się - w kontekście losu nazistowskiego księgowego, jego petycji, nadmiaru słów i informacji - milczący portret Ocalonego, Mostowicza, na którego twarzy maluje się rozpacz. Kolejnym ujęciom towarzyszy subtelna, poruszająca muzyka Michała Lorenca. Ostatni slajd nr 393 wykonany przez Geneweina w getcie i zatytułowany Łaźnia żydowska przedstawia ludzi stłoczonych pod prysznicami. Znów kamera robi odjazd. Widok nagich ludzi nieodparcie przypomina o ich tragicznej masowej śmierci w komorach gazowych i krematoryjnych piecach. Z OFF-u lektor odczytuje list firmy AGFA do fotoamatora, w którym wyjaśnia, że przyczyną czerwonych przebarwień na kliszy był błąd techniczny, natychmiast naprawiony. Odcień czerwony na ostatnich zdjęciach zachowuje jednak swe symboliczne znaczenie - to znak krwi, która splamiła również ręce autora zdjęć. Mostowicz kończy oglądać fotografie, na ścianie pozostaje już tylko żółte światło rzutnika. We współczesność lekarza z łódzkiego getta, oddaną w filmie w czerni i bieli, wnikają traumatyczne doświadczenia przeszłości. Mimo upływu lat przed jego oczyma wciąż trwają obrazy z Litzmannstadt Ghetto.
Ещё видео!