Kryzysy życiowe sprzyjają duchowemu wzrostowi, a nawet więcej - zesłaniu Ducha Świętego. Z jedne strony jest to wzrost, oddech
pełną piersią, nowa perspektywa. Z drugiej jest to załamanie, utrata poprzedniego etapu życia, utrata układów personalnych, pewien próg, przeszkoda.
Duch Święty nieraz wykorzystuje przełomy w naszym życiu. I na odwrót niektóre trudności życiowe mogą doprowadzić nas do zbliżenia do Ducha Świętego jak nic innego. Człowiek nieraz nie potrafi przyjąć kryzysu, bo nie rozumie, że kryzys to rozwój.
Kryzys krzyża, utrata obecności fizycznej Jezusa otworzyła apostołów i Kościół na obecność Ducha Świętego. Radość obecności Ducha Świętego nie byłaby dostępna apostołom, gdyby nie smutek i utrata Pana.
Czasem przyjęcie Ducha Świętego powoduje taki przyrost wewnętrzny, że człowiek nie mieści się już w starych pojęciach, w starym myślenia, niejako pęka w szwach. Odczuwamy to jako kryzys. Św. Paweł mówi, że kryzys to krok do przodu, a rozwijać się to wychodzić z siebie. Czasem coś uśmiercić. Gdy czegoś w nas nie chcemy uśmiercić to w tej rzeczy nie doświadczamy Zmartwychwstania.
Więcej konferencji o. Augustyna Pelanowskiego znajdziesz
[ Ссылка ]
[ Ссылка ]
Ещё видео!