Gdyby kobiety zaczęły nagle otwarcie mówić o wszystkich swoich pragnieniach i potrzebach, u wielu mężczyzn powstałoby poczucie zagrożenia. Zwłaszcza w sferze seksualnej. Po co prowokować w imię feministycznego hasła: partnerstwo, mówimy prawdę i nie mamy oporów. Hasła szczytne, ale nierozsądne. Jeżeli jesteśmy w związku, mamy prawo do ujawnienia wobec drugiej osoby swoich pragnień, ale musimy się liczyć z jej wrażliwością i odbiorem. Bo jeśli ma się na przykład partnera bardzo wierzącego, praktykującego, który uznaje tylko jedną pozycję – to zaproponowanie mu trójkąta wywoła seksualne tornado.
Prof.Zbigniew Lew-Starowicz: Kobiece pragnienia kojarzą mi się z nieokreślonością. A jednocześnie z konkretem. Mężczyzna powinien się tych pragnień domyślić. Czyli ma wiedzieć, że ona wcale nie chce analizować wierszy Herberta, tylko uprawiać z nim seks. Mężczyzna, zdaniem kobiety, powinien wiedzieć, co ona teraz chce, jakie są jej pragnienia. Oczywiste jest, że on się nie domyśla. I na tym polega bycie w związku: na ciągłym odgadywaniu lub nieodgadywaniu wzajemnych pragnień. Gama kobiecych pragnień zmienia się w ciągu życia. Czym innym bowiem są pragnienia młodej matki, a czym innym dojrzałej pani na emeryturze. Reasumując, świat kobiety jest zróżnicowanym światem pragnień. Dla mężczyzn jest to świat generalnie nieogarniony
Współorganizacja: Czerwone i Czarne
Ещё видео!