– Jest mało latarni w Polsce, to nie jest popularny zawód, żeby ludzie pchali się do niego drzwiami i oknami. Tu trzeba liczyć się z tym, że to służba w ściśle określonym trybie: dzień, noc, dwa dni wolnego i znowu dzień, noc itd. Nie wszystkim to odpowiada. Ja wiem, że w tym roku mam sylwestra w pracy. Czasami nie wiem, jaki mamy dzień tygodnia, tylko to, że jestem przed służbą, albo po służbie – mówi pan Artur.
– Często ludzie się dziwią jak im mówię, że z zawodu jestem latarnikiem.”Latarnik? Jaki latarnik?”. Nie mogą dopasować o jaką latarnię chodzi: uliczną, miejską? Mylą mnie z osobą, która kiedyś zapalała i gasiła w miastach latarnie gazowe na ulicach. A służba w latarni morskiej to zupełnie co innego – śmieje się mężczyzna.
realizacja: Stefan Ronisz, Adam Nowiński
naTemat.pl 2018
Ещё видео!