▶️ Subskrybuj: [ Ссылка ]
👥 Facebook: [ Ссылка ]
📸 Instagram: [ Ссылка ]
🎵 Spotify: [ Ссылка ]
Tekst:
Wśród martwych murów i spękanych chodników
Codziennie wbija się iskra w chłodne powietrze
Dłonie zaciśnięte, serce jak kryształ wśród ruin
I choć cień wślizguje się w oczy, tam rodzi się światło
Ktoś kiedyś zgasł, a echo tego bólu drży pod żebrami
Lecz na drodze utkanej z zimnych spojrzeń
Rodzi się odwaga o ostrych krawędziach
Oddech staje się barierą pomiędzy strachem a czynem
W nim pulsuje rytm, co wyrasta z popękanych fundamentów
Ciało jak fala rozcina ciszę, wibruje w półmroku
Z każdym ruchem sypią się bariery, jak pył
Ciało jak fala rozcina ciszę, wibruje w półmroku
Z każdym ruchem sypią się bariery, jak pył
Wibracje serca zakotwiczają siłę, co drży w żyłach
To taniec bez imion, modlitwa bez słów,
Wyzwolenie z klatek, których nikt nie widzi
Przekroczenie linii, którą rysowano we śnie
I w tym geście kryje się obietnica: nie zgaśnie płomień
Za dniem, który wygina kręgosłup myśli,
Cicho płonie światło ukryte pod maską
Słowa unoszą się nad głowami jak ptaki
A dłonie drżą, gdy dotykają tępych krawędzi ciszy
Z małego gestu powstaje fala, co niesie ulgi smak
Przez szczeliny w betonowych murach
Kropla świadomości sączy swą siłę
Wybijając rytm, który nadaje sens kolejnym krokom
Gdzie głos bez echa odbija się od ścian pustych klatek
Tam słowa układają się w mosty, nie w rany
Z blizn i zadr powstaje melodia, surowa i szczera
Oddech staje się nutą, co wypełnia przestrzeń
Każda linijka spaja rozdarte kawałki istnienia
I dźwięk topi lód na dnie czyichś tęczówek
Kropla po kropli rodzi się solidarność myśli
Wibracja głosu leczy pęknięcia, przerabia ból na moc
Ból na moc
Ещё видео!