Zaczęło się od pozornie prostego pytania: jeżeli w gospodarce jest tak dobrze, jak twierdzą rządzący, to dlaczego przybywa w Polsce ludzi żyjących poniżej wcale niewygórowanego progu ubóstwa? W niezwykle interesującej rozmowie Piotr Ikonowicz i prof. Witold Modzelewski (wiceminister finansów w latach 1992-1996, prof. prawa i wykładowca akademicki) dyskutują o powinnościach władzy publicznej, z których niestety żadna z opcji rządzących Polską w ostatnich dwóch dekadach się nie wywiązuje. Tak zwany "PO-PiS", czyli zmieniające się u władzy największe partie polityczne, wraz z pomniejszymi koalicjantami, żyje sam dla siebie i napędza celowo podsycanym konfliktem. Nie zajmują się tym, co wymaga rozwiązania, a jakimiś wymyślonymi problemami. Takie kwestie jak ubóstwo, nierówności społeczne czy brak mieszkań mogłyby być rozwiązane, gdyby istniała taka wola u polityków. Do tego potrzeba pieniędzy, a zdobyć można je przez sprawiedliwe rozłożenie obciążeń podatkowych. Ale rządzący tego nie chcą. Ostra konkluzja: żyjemy w dyktacie ludzi głupich, którzy za nic mają dobro wspólne, a co gorsza - nie rozumieją wyzwań przyszłości: czeka nas dalsze zubożenie i wyludnienie. Od władzy powinniśmy wymagać, że będzie działać w dobrej wierze, że dobro wspólne, a nie interesy wąskich grup uprzywilejowanych, będą najwyższym prawem.
Ещё видео!