Z okazji imienin Renaty, życzę Tobie, aby Twoje marzenia były zawsze na wyciągnięcie ręki. Niech każdy krok, który stawiasz, prowadzi Cię ku spełnieniu, a Twoje serce niech bije w rytmie szczęścia i miłości.
🎉Zabawna opowiastka imieninowa 🎉
Imieniny Renaty w Ustce – to dopiero była impreza! Wyjątkowe święto nad Bałtykiem, w jednej z najpiękniejszych nadmorskich miejscowości w Polsce, rozpoczęło się od... absolutnie nieprzewidywalnych wydarzeń. Renata, oczywiście, miała wszystko pod kontrolą – w końcu to jej dzień! Na początku nic nie zapowiadało, że będzie to wydarzenie tak nietypowe, ale... szybko okazało się, że „imieniny Renaty w Ustce” to zaledwie początek prawdziwego nadmorskiego spektaklu!
Po przyjeździe na plażę Renata została obdarowana niespodzianką – gigantycznym, dmuchanym statkiem pirackim, na którym zorganizowano imieninową zabawę. Każdy gość musiał przebrany za pirata lub żeglarza śpiewać „sto lat” na pokładzie! Jak się okazało, nie każdy z przyjaciół Renaty miał talent do śpiewu, ale za to niektórzy zaprezentowali zaskakująco dobrze przygotowane tańce w stylu „morskiego shuffla”. Kiedy piosenka na imieniny Renaty, pełna szalonych improwizacji, dobiegła końca, zaczęło się wielkie, pirackie toastowanie „za zdrowie Renaty” – każdy gość chwalił się swoim „morskim napojem”, który... różnił się w zależności od stopnia zaawansowania w pirackiej sztuce żeglarskiej.
Renata, oczywiście, była zachwycona! W pewnym momencie stała na brzegu, z kapeluszem pełnym muszelek i kieliszkiem szampana, rozmyślając o tym, jak cudownie jest świętować imieniny właśnie w Ustce. Po drobnej niespodziance od znajomych – piaskowej rzeźbie przedstawiającej „płynącą Renatę” (takiej artystycznej twórczości nie widziało jeszcze samo morze) – rozpoczęła się niesamowita zabawa przy dźwiękach muzyki z głośników. Była piosenka na imieniny Renaty – oczywiście o tematyce morsko-pirackiej, która z miejsca stała się hitem wśród grupy.
Imieniny Renaty w Ustce na długo zapadną w pamięci wszystkich gości! Na zakończenie nadszedł czas na prezent – wśród prezentów znalazł się pamiątkowy breloczek w kształcie latarni morskiej, a także zaskakująca, wyjątkowa paczka... „z masłem, które smakuje jak morze” (każdy twierdził, że wcale nie jest to taki zły pomysł na wieczorną przekąskę!).
Na końcu, z zachodzącym słońcem, wszyscy zaśpiewali jeszcze raz – „Sto lat, sto lat, Renatko, sto lat!” – a Renata z radością patrzyła na usteckie fale, czując się jak prawdziwa królowa wyspy… a właściwie półwyspu.
Ещё видео!