Maciej Robert, do niedawna przede wszystkim poeta (blisko dziesięć książek w dorobku), zadebiutował w tym roku jako autor non fiction, serwując nam książkę zaskakującą, mieszającą gatunki, przepełnioną dygresjami, także autobiograficzną. I traktującą o rzekach, w tym tej niemal nieistniejącej, w mieście Łodzi.
O książce „Rzeki, których nie ma” z autorem porozmawia Małgorzata Lebda, także poetka, także zaliczająca w tym roku debiut niepoetycki, którą także z rzekami wiąże dość specyficzna relacja. Powinno być interesująco.
📚 O książce:
Rzeka, której nie ma, może (nie) istnieć na wiele sposobów. Może to być rzeka, która wysycha okresowo albo wyschła ostatecznie. Może to być rzeka pojawiająca się jedynie w historycznych opisach. Zamieniona w ściek, wciśnięta w kanał, zasypana piachem, zabetonowana lub zanieczyszczona tak bardzo, że trudno rozpoznać w niej rzekę. Może to być rzeka wymyślona. Rzeka zapomniana, której ślady znajdujemy w nazwach ulic czy niespodziewanych nierównościach terenu. Rzeki znikają od zawsze, ale jeszcze nigdy nie znikały tak szybko jak dziś. Zostawiają po sobie dotkliwy brak, pustkę, melancholię i widmo nieuniknionej katastrofy.
Maciej Robert poszukuje zagubionych rzek w swoim mieście, ale jego pasja nie ogranicza się do Łodzi. W każdym zakątku Polski, w którym się znajdzie, brodzi w rzekach tak małych, że nie mają nawet imienia, w potokach, strumieniach, strugach i rowach wypełnionych błotem. Snuje się także nad brzegami Wisły, Renu, Cisy czy Dunaju, tropi rzeki opisywane przez innych.
📚 O autorze:
Maciej Robert (ur. 1977) – poeta, eseista, krytyk literacki i filmowy, redaktor. Ostatnio opublikował książkę „Rzeki, których nie ma”, poemat „śnieg” (Warstwy 2022) oraz „Skontrum. Wybór wierszy 2003–2023” (WBPiCAK 2023).
Ещё видео!