Mnóstwo prostych błędów, dziurawa obrona i bardzo słaba skuteczność w ataku – tak najkrócej można scharakteryzować postawę Polek w pierwszej połowie meczu z Angolą. Do przerwy biało-czerwone przegrywały 12:15. Zespół prowadzony przez Kima Rasmussena rozpoczął drugą połowę z bojowym nastawieniem. W 38. minucie na tablicy wyników był remis po 17. Do końca spotkania drużyny traciły i odzyskiwały prowadzenie. Wojnę nerwów lepiej wytrzymały jednak biało-czerwone, które zwyciężyły 29:27. Reprezentantki Polski opuszczały parkiet bardzo zmęczone, ale szczęśliwe. W czwartek będą miały czas na odpoczynek, a w piątek, w kluczowym dla układu tabeli spotkaniu zmierzą się z Holenderkami.
Ещё видео!