O wysokości przyszłej emerytury będzie decydować to, ile lat pracujemy (czyli jak długo płacimy składki), jaka jest wysokość naszego wynagrodzenia (ponieważ składka emerytalna uzależniona jest od wysokości naszej pensji). Zgromadzone składki, w momencie przejścia na emeryturę, dzielone są przez przewidywaną długość życia (wyrażoną w miesiącach) -- tak wyliczana jest emerytura w systemie zdefiniowanej składki, który obowiązuje w Polsce od 1999 r. Widać prostą zależność -- im dłużej pracujemy, tym większą mamy emeryturę. Proponowana przez rząd zmiana nie będzie miała znaczącego wpływu na wysokość przyszłej emerytury, ponieważ stopa zwrotu z OFE i z ZUS kształtuje się na podobnym poziomie.
Proponowana zmiana ma zasadnicze znaczenie dla stanu naszej gospodarki, który przekłada się na poziom życia wszystkich obywateli. OFE powodują wzrost długu publicznego, a im wyższy dług publiczny, tym większe prawdopodobieństwo podwyżki podatków w przyszłości, a także obniżenia wiarygodności Polski, ratingu, a w konsekwencji wyższych kosztów kredytu, co zawsze niekorzystnie odbija się na wzroście gospodarczym kraju.
