Pięć lat po katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem nie tylko nie gasną negatywne emocje, ale wzrasta linia podziałów pomiędzy zwaśnionymi stronami. Tragedia, która miała zjednoczyć Polaków, jeszcze mocniej ich podzieliła. Wszystko wskazuje, że taki stan rzeczy może się utrzymać. - Podpalanie Polski będzie trwało - komentuje Stefan Niesiołowski z PO.
- Rozgorzała wokół Smoleńska już pod koniec kwietnia (2010 r. - przyp. red.) taka wojenka polsko-polska, która w tej chwili przerodziła się w wielką przepaść. Na tym wygrywają dwie partie, które bardzo sprytnie rozgrywają emocje wokół katastrofy - mówi Barbara Nowacka z Twojego Ruchu.
Te podziały przebiegają na różnych płaszczyznach - m.in. w kwestii przyczyn katastrofy czy budowy pomnika jej ofiar. Temperaturę podnoszą też media, choćby publikując tuż przed rocznicą nowe stenogramy z kokpitu Tu-154.
Czy jest nadzieja, że wojna o Smoleńsk kiedyś się skończy? Zdaniem Stefana Niesiołowskiego z PO, na razie nie ma co na to liczyć. - Czy wypali się paliwo smoleńskie? Na tym rządzić Polską się nie da, ale podpalać Polskę się da. I to podpalanie Polski będzie trwało - komentuje poseł.
W katastrofie lotniczej w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku zginął prezydent Lech Kaczyński i 95 osób: parlamentarzyści, pracownicy Kancelarii Prezydenta, kombatanci i działacze społeczni. Udawali się oni do Katynia na obchody 70. rocznicy zbrodni NKWD na polskich oficerach.
Ещё видео!