Pod koniec stycznia 1945 roku Krajenka i powiat złotowski, zostały zajęte przez wojska sowieckie I i II Frontu Białoruskiego. W ten sposób po 173 latach panowanie władz niemieckich a wcześniej pruskich nad tymi terenami zakończyło się. Wojska frontowe parły na zachód, walczyły o Piłę, Wał Pomorski i Berlin, a na ich miejsce wchodziły specjalne oddziały, które przejmowały władzę nad zdobytymi terenami i zabezpieczały mienie, które miało być materialną rekompensatą za zniszczenia dokonane przez Niemców w Związku Sowieckim. Krajenka padła ofiarą takiej decyzji, w lutym 1945 roku miasto było niemal opustoszałe, żołnierze rosyjscy wynosili z bogatych kamienic najcenniejsze przedmioty i gromadzili je w budynku szkoły podstawowej. Na rabunku się nie skończyło, ktoś z dowództwa sowieckiego wydał rozkaz zagłady miasta. Wyrok śmierci dla pierwszego miasta leżącego tuż za granicą z Polską. Sukcesywnie podpalano kamienice w centrum miasta i na okolicznych ulicach, przy użyciu miotaczy ognia zdobytych na wojsku przeciwnika. Aby dokończyć dzieła zniszczenia, wypalone kamienice wysadzano w powietrze, w takich to okolicznościach Krajenka straciła około 70 procent najcenniejszej zabudowy. Ratusz, poczta, szkoła rolna, hotele, restauracje, sklepy, magazyny, warsztaty, zakłady pracy. Z wyroku śmierci wykreślone zostały: rzeźnia, masarnia, piekarnia, młyn, spichlerz zbożowy. Obiekty te były niezbędne dla zaopatrzenia wojsk frontowych w żywność, a po zakończeniu wojny mogłyby być zdemontowane i wywiezione. Z przyczyn politycznych oszczędzono wszelkie obiekty sakralne w mieście. Tak to 75 lat temu Krajenka zapadła w „śpiączkę kliniczną” z której trudno nam się wybudzić.
Ещё видео!