W minionym tygodniu, w urokliwych progach Stowarzyszenia Polsko-Włoskiego „Due Terre”, odbyło się spotkanie z dreszczykiem – bo o Caravaggiu mowa, malarzu, który w barokowej sztuce mieszał świętość z grzesznością jak nikt inny. Magdalena Ryder, z werwą godną samego mistrza, wprowadziła zebranych w świat pełen kontrastów – życie Caravaggia to przecież niemal gotowy scenariusz na film pełen intryg i zwrotów akcji. Artysta, który pędzlem równie dobrze potrafił rozświetlić ciemności, co skryć się w ich bezpiecznym cieniu. Jego dzieła to nie tylko obrazy, ale i opowieści, gdzie święci wyglądają na zbyt ludzkich, a grzesznicy na moment mogą wydawać się nam niemal świętymi. Nie dziwne więc, że Ryder podkreślała dualistyczną naturę Caravaggia, którego talent do balansowania na granicy sacrum i profanum wpłynął na sztukę niczym meteoryt na krajobraz – nieodwracalnie i spektakularnie. Spotkanie zakończyło się, ale echo dyskusji o tym barokowym buntowniku wciąż rezonuje w korytarzach „Due Terre”. Czyżby Caravaggio znów postanowił nieco zamieszać?
Ещё видео!