Przyjechały prosto z Kanady na Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu. Teraz będą pomagać studentom weterynarii w szlifowaniu swoich umiejętności. Naturalnej wielkości krowa z cielakiem oraz klacz to nowe symulatory, na których będą ćwiczyć przyszli weterynarze. Studenci podkreślają, że możliwość nauki na takich fantomach to komfort dla nich, ale także dla zwierząt.
Pomimo tego, że krowy mleczne są dość łagodnymi zwierzętami, to zawsze jest to ryzyko, że może dość do uszkodzenia nas. Dzięki temu, że nawet technicznie przećwiczymy jak stanąć przy tym fantomie, jak zbadać i wprowadzić rękę, to później przy żywych zwierzętach mamy tę pewność i wiemy, jak się zachować i jak dbać także o swoje bezpieczeństwo, nie tylko zwierząt - mówi Zuzanna Maj, studentka V roku weterynarii na UPWr.
Istnieją badania i publikacje, które omawiają poziom stresu. Finalnie jest on niższy u studentów, u których pierwszy kontakt z daną procedurą był poprzedzony takim badaniem na fantomie - podkreśla prof. Artur Niedźwiedź, prodziekan ds. klinicznych na wrocławskiej weterynarii.
Studenci dzięki fantomom mogą nauczyć się na przykład jak rozwiązywać trudne porody zwierząt gospodarskich lub poprawnie przeprowadzać badania kliniczne. Na fantomie konia, który ma sztuczne żyły, a w nich sztuczną krew, będą zaś ćwiczyć iniekcje dożylne i domięśniowe.
Jest na pewno duże ułatwienie, bo na przykład w przypadku badania rektalnego, badając żywe zwierzę, nie mamy tak naprawdę możliwości bezpośredniego sprawdzenia, co tak naprawdę badamy. Tutaj da się to po prostu zaobserwować z zewnątrz. Prowadzący może nam powiedzieć, co my trzymamy w ręce. Sami możemy to sprawdzić, a to są naprawdę duże ułatwienia, które na pewno skracają czas nauki takiego badania rektalnego - dodaje Adam Radoń, student V roku weterynarii na UPWr.
Nowe zwierzęta kosztowały łącznie ponad 300 tysięcy złotych, ale jak podkreśla profesor Artur Niedźwiedź, prodziekan ds. klinicznych na wrocławskiej weterynarii, fantomy będą służyć wielu studentom. Uniwersytet Przyrodniczy jest liderem wśród polskich uczelni jeśli chodzi o stawianie na ten rodzaj pomocy naukowych.
To w żaden sposób nie jest zastępstwo dostępu studentów do zwierząt dydaktycznych bądź pacjentów. To jest etap pośredni między przekazaniem wiedzy teoretycznej, omówieniem technik. Tak naprawdę to jest też wielki ukłon w stronę zwierząt dydaktycznych. Zawsze w pierwszej kolejności bierzemy pod uwagę dobrostan zwierząt, a więc kwestie etyczne pracy ze zwierzętami i dydaktyki leżą nam na sercu - zaznacza prof. Artur Niedźwiedź, prodziekan ds. klinicznych na wrocławskiej weterynarii.
Obecnie na Facebooku Uniwersytetu Przyrodniczego studenci proponują imiona dla nowych uczelnianych pupili. Klacz najprawdopodobniej zostanie Płotką, dla krowy żadne imię nie zyskało wyraźnego poparcia.
Odwiedź Telewizję Echo24:
Oficjalny portal informacyjny:
[ Ссылка ]
Facebook:
[ Ссылка ]
Twitter:
[ Ссылка ]
Instagram:
[ Ссылка ]
YouTube:
[ Ссылка ]
Ещё видео!