Nie da się ukryć, ze wiele osób czeka, aż epidemia zacznie dobiegać końca. Koronawirus wstrząsnął całym światem. Liczbę zainfekowanych można zliczać w milionach, a zmarłych w setkach tysięcy. Ekspert podzielił się informacjami, które mogą dać cień nadziei. Epidemia, którą wywołał koronawirus, w dalszym ciągu napełnia nas niepokojem. Ludzkość od bardzo dawna nie miała styczności z zagrożeniem tego typu. W związku z tym niezbędne było podjęcie radykalnych kroków. Obostrzenia mogły mocno dać nam się we znaki. Czy dzięki nim możemy być świadkami rychłego przełomu? Koronawirus zmobilizował wszystkich do podjęcia zdecydowanych działań Kiedy pojawia się zagrożenie w postaci epidemii, wówczas za wszelką cenę trzeba zrobić wszystko, by spowolnić jej rozprzestrzenianie. Właśnie z tego powodu w życiu każdego z nas zagościły obostrzenia, które aktualnie są powoli złagadzane. Niektórzy podawali w wątpliwość ich zasadność, jednak ostatnie dni mogą potwierdzać to, że były niezbędne i dzięki nim koronawirus traci na sile. , jednak warto w tej materii polegać na osobach bardziej kompetentnych. Należy do nich między innymi prof. Włodzimierz Gut, wirusolog i konsultant Ministerstwa Zdrowia, który w rozmowie z portalem Wirtualna Polska powiedział słowa mogące dodać otuchy. Czy epidemia zaczyna dobiegać końca? Ostatnie dane mogą sugerować, że epidemia traci na sile. Czy to początek jej końca? Zgodnie z informacjami podanymi przez portal Poradnik Zdrowie, 2 maja był drugim dniem z rzędu, w którym spadała liczba aktywnych przypadków zachorowań. Łącznie przez dwa dni liczba chorych zmalała o 55 osób. Jeżeli spadek będzie trwał przez tydzień, to można wówczas mówić o dużym przełomie, a epidemia prawdopodobnie zacznie dobiegać końca. - Jeśli mamy do czynienia z przełomem, to są dwie dobre informacje. Pierwsza dla służby zdrowia, która już nie musi się martwić o miejsca w szpitalach dla chorych, ale może skupić się na doskonaleniu organizacji leczenia. Druga dobra informacja jest dla nas wszystkich. Zakładając, że czas wygaszania epidemii jest dwa razy dłuższy od etapu wzrostu, w połowie lipca możemy liczyć na w miarę normalne wakacje, bez grozy zakażenia - powiedział prof. Włodzimierz Gut podczas rozmowy z Wirtualną Polską, cytowany przez portal Poradnik Zdrowie. 2. Warto jednak jeszcze pohamować entuzjazm. Wszystko będzie jasne dopiero po majówce. Wówczas okaże się, czy podczas długiego weekendu Polacy stosowali się do zaleceń. Jeśli zachowywali się odpowiedzialnie, to możemy liczyć, że epidemia powoli zmierza ku końcowi. Nie pozostaje nam nic innego niż czekać na kolejne dobre wieści i nadal stosować się do zaleceń epidemiologów oraz lekarzy. Źródła: Poradnik Zdrowie / Wirtualna Polska
Ещё видео!