Jak przekazała Norweska Sieć Meteorów, w sobotę wieczorem na niebie południowej Norwegii pojawiło się niezwykłe zjawisko. Potężny bolid, który przeleciał krótko po godzinie 19, sprawił, że na chwilę zrobiło się jasno niemal jak za dnia. Na jednym z nagrań widać, że niebo przybrało zielonkawą barwę. Do agencji spłynęło około 100 zgłoszeń od różnych osób, którym udało się dostrzec przelot tego bardzo jasnego meteoru.

Bolid poleciał na zachód od miasta Florø na południowo-zachodnim wybrzeżu Norwegii i spłonął w atmosferze na wysokości 65 kilometrów nad poziomem morza. Jak dodano, wielu zgłaszających przypisało zjawisko deszczowi meteorów z aktywnego w listopadzie roju Leonidów, ale jak poinformowała Norweska Sieć Meteorów, obiekt ten pochodził z roju Północnych Taurydów, który również jest obecnie aktywny. "Nie produkują one tak wielu meteorów jak Leonidy, ale czasami zdarza się, że ich meteory są bardzo potężne, tak jak ten" - napisano w komunikacie.
"To było gigantyczne światło"
- Nagle zrobiło się jasno - opowiadał w rozmowie z publicznym norweskim nadawcą NRK jeden ze świadków, Pet Skram. Jak dodał, początkowo myślał, że to światła jadącego w pobliżu samochodu. - Potem spojrzałem w niebo i było tam potężne światło - opisywał.

Inna osoba myślała z kolei, że nadleciał helikopter. - To było gigantyczne światło - mówił Espen Solhaug z Bergen.

Niektórzy mieszkańcy byli zaniepokojeni tym, co zobaczyli i postanowili zawiadomić o tajemniczym świetle policję. Policja z okręgu Agder już w sobotę wieczorem informowała, że jest w tej sprawie w kontakcie z Norweskim Instytutem Meteorologicznym i na niebie prawdopodobnie pojawił się meteor.

свернуть