23 czerwca 1997 roku, kilka dni po przestępstwie, jedna z gazet opublikowała materiał, że sąd aresztował troje sprawców, podejrzewanych o zbrodnię w Komorowie.
„21-letnią Małgorzatę, której, jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, prokuratura zarzuca kierowanie tą zbrodnią (wcześniej była związana z Erą GSM), zatrzymano w jej pruszkowskim mieszkaniu już dzień po zbrodni. W sobotę sąd aresztował pruszkowian: 18- i 40-letniego.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zatrzymani nie byli związani ze zorganizowanymi grupami przestępczymi, działali na własną rękę.”
Ta wstawka jest o tyle istotna, że pod koniec lat 90, w okolicach Pruszkowa, było czymś aż dziwnym, że w przestępstwie nie brała udział żadna z grup przestępczych.
Tydzień później, bo 30 czerwca, Prokuratura Wojewódzka w Warszawie wydała list gończy za 17-letnim Krystianem, który zgodnie z zeznaniami zatrzymanych też brał udział w przestępstwie.
Natomiast trzy tygodnie po zbrodni policja zatrzymała o świcie Pawła, brata głównej podejrzanej. Z jego późniejszych zeznań wynikało, że na dzień dobry „dostał w twarz, a potem wsadzono go na kilka godzin do metalowej szafy”, żeby zmiękł. Nazajutrz go jednak wypuszczono bez postawienia zarzutu. Jeszcze dwa razy wzywany był na prokuraturę w celu składania wyjaśnień, ale nie postawiono mu żadnych zarzutów.
9 października 1997 r. Paweł wziął i wyleciał, co istotne – legalnie, razem ze swoją matką do Meksyku lub Stanów Zjednoczonych. Jakoś krótko po tym wystawiono za nim list gończy.
I nie uwierzycie! Paweł, mimo tegoż listu gończego, nie zamierzał wrócić do Polski. Z zaproszenia na rozprawę sądową też nie skorzystał. Został najprawdopodobniej w Nowym Jorku. Przynajmniej na najbliższe osiem lat.
#true #crime #podcast
Ещё видео!