Mając na uwadze wszystkich subskrybentów kanału, publikujemy szerszy opis spotkania. Jeśli nie macie problemów z czytaniem ze zrozumieniem, to całkiem możliwe że opisów będzie więcej
=====================================================
Orzeł Przeworsk - JKS Jarosław (13.04.19)
Owej soboty na Podkarpaciu o tej samej porze odbywały się aż trzy mecze podwyższonego ryzyka z udziałem gości, w innych województwach policja zasłaniając się swoją nieudolnością wnioskowałaby aby przynajmniej jedno spotkanie odbyło się bez udziału gości Podkarpacki Związek Piłki Nożnej nie miał zamiary zamykać żadnego z sektorów dla przyjezdnych a w Przeworsku były widoczne plakaty zachęcające do przyjścia na mecz z „bandą świderków”. Fani JKS-u na mecz postanowili udać się pociągiem, zarówno sekcja gimnastyczna jak i młodzi a do wyboru mieli dwa połączenie. Przewozy regionalne uznały, że kibice pojadą wcześniejszym pociągiem i podstawili im wysłużoną jednostkę. Banda Świrów wybrała ostatecznie późniejsze połączenie i podróżowali w komforcie a do Przeworska dotarli w sto dziesięć osób. W tej liczbie obecne były delegacje Stali Sanok a także Tatarów z Unii Nowa Sarzyna, pojawili się również chłopaki z Sokoła Sieniawa w dwadzieścia osób. Sokół niegdyś stanowił FC Orła, jednakże obecnie trzymają z JKSem. Na dworcu czekało sporo psiarni, dość spiętej. Widać po nich było, że na ccodzień mało mają do czynienia z przyjmowaniem zorganizowanej grupy przyjezdnych. Już przy wyjściu z dworcowego tunelu doszło do małych przepychanek z użyciem gazu a psiarze zawinęli do suki jednego małolata, przemarsz na stadion odbywał się w szczelnym kordonie. Co ciekawe przejście na sektor gości odbywało się przy kasie gospodarzy oraz wzdłuż młyna miejscowych, którzy podbiegli do ogrodzenia jednakże skończyło się tylko na wyzwiskach. Goście do klatki zaczęli wchodzić już podczas trwania spotkania, wywiesili jedną zgodową flagę a młyn gospodarzy skwitował ten fakt przyśpiewką, że to jedyna flaga jaka im została. Stadion przeworskiego Orła utrzymany jest w klimacie lat dziewięćdziesiątych. Sektor gości to mocno odizolowana od otoczenia klatka, jednakże nikt z tego powodu nie kręci afery. Gospodarze wyłączyli z użytku trybunę sąsiadującą z ławką trenerską drużyny JKS Jarosław. Ogółem na stadionie zgromadziło się około siedmiuset widzów, gospodarzy tego dnia w młynie jakieś sześć dyszek a na płocie wywiesili dwie flagi i do prowadzenia dopingu używali bębna. Gdy w klatce znalazła się cała grupa przyjezdnych zaczął się festiwal bluzgów. Goście zachęcali miejscowych do spotkania na ubitej glebie, ci natomiast cisnęli swój dawny fan club – Sieniawę. Spiker podczas pierwszej połowy miał sporo do zagłuszenia, aż w końcu stwierdził, że to jak „grochem o ścianę” i przestał być już tak aktywny z zakłócaniem niecenzuralnych przyśpiewek. Gospodarze zostali wyzwani m.in. od dziwek przemyskiego Bractwa. W przerwie meczu przy sektorze buforowym pojawił się kordon psów, jednakże nie mieli nic do roboty., druga połowa to ciąg dalszy wzajemnych pozdrowień. Po meczu aby uniknąć spotkania obu zwaśnionych grup, wypuszczono najpierw gospodarzy a dopiero później odprowadzono przyjezdnych na dworzec, skąd przed godziną dziewiętnastą wyruszyli do Jarosławia.
Z relacji JKS-u wynika, że wieczorem ponownie odwiedzili Przeworsk by rozliczyć miejscowych za meczową napinkę. Orłowcy twierdzą natomiast, że oklepali na mieście jedynie dwie osoby. *
* - Kopiowanie, rozpowszechnianie, przedruk i publikacja w jakiejkolwiek formie do celów komercyjnych i prywatnych, bez zgody autora serwisu, zabronione.
Ещё видео!