Różni intelektualiści, w tym historyk Norman Davies, zastanawiali się, czy po upadku komunizmu Europa Zachodnia uzna Europę Wschodnią za część Europy. Niestety, obecne nasilanie się postaw radykalnie lewicowych i prawicowych na Zachodzie pokazuje duże pokłady rasizmu i niezrozumienia wobec Europejczyków ze Wschodu w wielu państwach Zachodniej Europy. W złym tonie jest dyskryminowanie osób z tzw. Trzeciego Świata, niestety dyskryminowanie Czechów, Polaków czy Chorwatów nie uderza tak mocno w kanony poprawności politycznej lewicy i nie jest tak ryzykowne dla prawicowych populistów, co widzimy w Anglii. Zjawisku odżywającego podziału Europy towarzyszy kompleks niższości części wschodnioeuropejskiej inteligencji. Wprawdzie obecny rząd Polski zdecydowanie nie jest powodem do dumy, tym niemniej dziwią wizje roztaczane na przykład przez prof. Hartmana, w świetle których Polacy niby jacyś nieczyści pariasi z łaski zostali przyjęci do UE i teraz powinno się ich chyba pozbyć. UE nie jest tak naprawdę organizacją przyjmującą kraje "z łaski". Wspieranie słabszych regionów to też wsparcie dla eksportu w tych silniejszych regionach. Kraj wchodząc do UE też się zobowiązuje. Z przestrzeganiem zobowiązań mają problem nie tylko kraje Wschodniej Europy. Jak zatem zakopać podział Europy na Wschód i Zachód? Jak sprawić, aby francuski dziennikarz nie zrównywał pracujących w Paryżu obywateli UE z Polski z nielegalnymi migrantami z Afryki? Jak wyjaśnić włoskiemu dziennikarzowi, że włoskie problemy z UE to nie wina Polaków, ale niekompatybilnych gospodarek Północy i Południa Europy?
Ещё видео!