Gdy zaciekawiona samica szopa pracza podeszła do mnie a potem szybko uciekła w głąb lasu, zawrócił.
Przyszła do mnie ale zatrzymała się kilka metrów od te mnie i obserwowała mnie z bezpiecznej odległości.
Widziałem jej całą sylwetkę z boku z kilku metrów jak stała przez kilkanaście sekund na powalonym konarze drzewa.
Następnie samica udała się w poszukiwaniu pokarmu - gryzoni, jajek, owadów i bezkręgowców na ziemi w głąb lasu.
Niestety nie udało mi się nagrać szopa pracza z boku.
Nie spodziewałem się że druki raz podejdzie do mnie.
Jej 4 młode szopki zostały na drzewie w listowiu.
![](https://i.ytimg.com/vi/YuXx2RGcfeU/maxresdefault.jpg)