W planach było przejście dłuższego odcinka, jednak skończyło się na fragmencie Krzyżne - Orla Baszta w zimowych warunkach. Zima to nie lato :-) warunki diametralnie różne, czasy przejść nie mają nic wspólnego z tymi podanymi na mapach :-) do tego, w słońcu ciepło, w cieniu cholernie zimno. Pościel Jasińskiego dała nam ostro popalić, ponad 50mtr trawers w cieniu...trzeba było iść granią, ale poszliśmy tak jak wiódł nas fragment łańcuch, to był błąd i strata 1,5h. To właśnie zaważyło na późniejszym wycofie tuż za Orlą Basztą :-) częściowy dupozjazd wąskim żlebem do Buczynowej Dolinki, dalej już po ciemku do Piątki, na miejscu byliśmy o 21, na szczęście miła pani nie zdążyła jeszcze zamknąć kuchni :-) zimny browar był idealny na odwodniony organizm. Następnego dnia, już tylko we dwójkę, zrobiliśmy odcinek Kozi Wierch - Skrajny Granat. Osobiście uważam, że odcinek Krzyżne...prawie Skrajny Granat :-) jest w opcji zimowej najtrudniejszy...jeszcze tam wrócimy, musimy wyrównać rachunki z odcinkiem Orla Baszta - Skrajny Granat.
Ещё видео!