Wszystko, co dobre, kiedyś się kończy. Nie tylko żywot przemytniczego statku, który zakończył karierę jako malowniczy wrak, porzucony u wybrzeża Peloponezu, ale również nasza motocyklowa wyprawa. Przejechaliśmy kilka tysięcy kilometrów i przekroczyliśmy granice wielu bałkańskich krajów po to, żeby pokazać wam piękno motocyklowej turystyki. Dostępnej nie tylko dla wytrawnych jeźdźców, którzy zamiast serca mają wał kardana, ale dla wszystkich, gotowych na przeżycie jednośladowej przygody. Zapraszamy więc was na ostatni etap tegorocznej trasy, zakończonej w "mieście jednej drogi" - przepięknej, greckiej Monemvasii. No i do zobaczenia niebawem, na kolejnych szlakach. LWG!
.
All good things come to an end. Not only the life of a smuggling ship that ended its career as a picturesque wreck, abandoned off the coast of the Peloponnese, but also our motorcycle trip. We have traveled several thousand kilometers and crossed the borders of many Balkan countries to show you the beauty of motorcycle tourism. Available not only for persistent riders who have a cardan shaft instead of a heart, but for everyone ready to experience a single-track adventure. So we invite you to the last stage of this year's tour, ending in the "city of one road" - beautiful, Greek Monemvasia. And see you soon on the next trails.
