Maria Konopnicka we Lwowie
Autorzy i prowadzący - Anna Gordijewska, Krzysztof Szymański
Realizacja dźwięku - Aleksander Kuśnierz
Montaż - Andrzej Borysewicz
W audycji wykorzystano utwory muzyczne w wykonaniu Grigorija Skałozubowa oraz piosenka " Każdy ma coś drogiego" w wykonaniu kapeli "Wesoły Lwów".
W audycji Anna Gordijewska i Krzysztof Szymański opowiadają o miejscach we Lwowie związanych z wybitną Polką.. Maria Konopnicka kilka razy odwiedziła nasze miasto. Szczególnie uroczyście przywitano poetkę w 1902 roku , gdy słynna już pisarka obchodziła jubileusz 25-lecia pracy twórczej. Hotelowy pokój udekorowano pięknymi kwiatami. Były spotkania poetyckie ze środowiskiem literacko- artystycznym Lwowa i wizyta w ówczesnym Teatrze Miejskim, dziś to Teatr Opery i Baletu.
Lwów cały czas pamięta o słynnej poetce. W naszym mieście jest ulica imienia Marii Konopnickiej. I ta nazwa nie zmieniła się od 1923 roku . A kilka ulic dalej ma swoją siedzibę polska szkoła , która od trzydziestu lat nosi imię Marii Konopnickiej . Rota jest oczywiście hymnem szkoły. A w tych murach wychowało się wielu tutejszych Polaków. Krzysztof Szymański, prowadzący tę audycję, podzielił się swoimi wspomnieniami jako absolwent tej szkoły. Kolejne pokolenia pamiętają o patronce lwowskiej dwudziestki czwórki. Co roku w szkole odbywają się konkursy Recytatorskie „Maria Konopnicka dzieciom i młodzieży". W audycji zostały wykorzystane wiersze poetki w wykonaniu uczniów polskich szkół ze Lwowa i Mościsk.
Ostatni raz Maria Konopnicka przyjechała do Lwowa w 1910 roku. Poetka przebywała w sanatorium „Kisielki”. Tam też zmarła na zapalenie płuc.. Niestety zakład leczniczy dziś już nie istnieje i nie zachowały się jego zabudowania.
Pogrzeb Marii Konopnickiej stał się wielką patriotyczną manifestacją, w której wzięło udział blisko 50 tysięcy osób. Miasto było pogrążone w żałobie, w oknach zawieszano czarne flagi . Poetkę pochowano na Cmentarzu Łyczakowskim. To miał być tylko tymczasowy grób. W przyszłości Maria Konopnicka miała spocząć na Skałce w Krakowie. Ale tak się nie stało.
