____________________
[TEKST WYSTĄPIENIA]:
Wy wszyscy jesteście chorzy na regulacjonizm, naprawdę. To powinno się już operować. (Oklaski) Myślę, że polityk nie może spać w nocy, gdy coś się dzieje bez jego durnych regulacji. Minister to chyba skręca się ze złości, że ludzie tak jeżdżą tymi hulajnogami bez pytania go o zdanie – raz po chodniku, raz po asfalcie. Nie może tak być: jak tylko rano wstanę, to im taką ustawę napiszę, że im w te małe kółka pójdzie, jak zobaczą. Tak to chyba wygląda.
Brniecie w kazuistykę, tworzycie jakąś kolejną kategorię pojazdów, kolejne definicje, które pewnie za rok mogą być nieaktualne, bo ktoś coś nowego wymyśli. Nie ma żadnego powodu, żeby hulajnóg dotyczyły inne, bardziej restrykcyjne reguły niż te, które dotyczą rowerów. Rower jest cięższy, mniej zwrotny, stanowi większe, a nie mniejsze zagrożenie dla pieszych i dla samochodów zresztą też. Rowerom jednak się nie nakazuje jeździć z prędkością pieszego, nie zakazuje się jazdy tam, gdzie dozwolona prędkość jest powyżej 50 km/h. I hit tej ustawy, że hulajnoga musi się poruszać z prędkością pieszego. Jak chcę iść, chcę się poruszać z prędkością pieszego, to idę na piechotę. Po co mi hulajnoga? Tam jest mowa o tym, że może być zbliżona, czyli są jakieś dywagacje w uzasadnieniu, że 7 km/h, ale z drugiej strony przecież pieszy może też biec, prawda? Więc czy chodzi o poruszanie się z prędkością zbliżoną do innych pieszych na tym odcinku drogi w danym momencie, czyli jak mijamy staruszkę idącą powoli, to jedziemy wolno, a jak biegacza, sprintera, to możemy zasuwać?
(Poseł Piotr Król: Brawo.)
Czy chodzi o to, że przyjmujemy jakąś teoretyczną wielkość prędkości pieszego? Jak to mamy wyznaczać?
(Poseł Piotr Król: No tak, ha, ha, ha.)
Jak będzie interpretowała to policja? Jak będą interpretowali sami użytkownicy? Bo ktoś może powiedzieć, że rekord świata w sprincie to jest bieg z prędkością 36,5 km/h. To jak ktoś pojedzie 40 km/h, to powie, że jest to prędkość zbliżona. Przecież nikt nie powie, że Usain Bold nie zrobił tego na piechotę. Na piechotę to zrobił przecież. Więc jak to będzie interpretowane w praktyce? Dowolnie przyjęta wartość między 5 a 40 km/h? Bo policjant może powiedzieć: nie, nie, prędkość zbliżona do pieszego to jest tak, jak pokazuje Google Maps, że pan idzie, czyli między 4 a 5 km/h. No to ile? Polecam materiały wideo z udziałem posła Kuleszy, który pokazuje, że nie da się jechać stabilnie z prędkością 5 km/h na takich urządzeniach. Zresztą każdy, kto próbował jechać na rowerze obok idącego pieszego, wie, że to jest uciążliwe i bardziej niebezpieczne. Stabilna prędkość dla takich urządzeń to jest 10–15 km/h, a poniżej tego to jest głupota i w ogóle traci to sens.
Jakby tego było mało, to taką mamy opozycję, że jak rząd chce wam zakazać jazdy hulajnogami do 10. roku życia, to opozycja rozdziera szaty i krzyczy w imieniu uciśnionego ludu: nie do 10., do 14. roku życia im zakażmy. Bardziej nam zabrońcie, czemu tak mało nam zabraniacie? Rząd
chce ograniczyć prędkość, a opozycja krzyczy: no właśnie, jeszcze zróbmy limity w miastach, żeby nie było tyle tego tałatajstwa na ulicach. Rząd chce zakazać jazdy po drogach z limitem prędkości powyżej 30 km/h, a opozycja: tak, jeszcze OC im dowalić. Nie wiem, który to był taki mądry wczoraj w Komisji Infrastruktury, niech się zgłosi, niech się pochwali, że chciał wprowadzić obowiązkowe OC dla posiadaczy hulajnóg. To już pan minister regulacjonista w pewnym momencie musiał bronić: no nie, zaraz, od 10. roku życia można mieć kartę rowerową, a wy chcecie zakazywać hulajnogi. Do tego doszło. Były jeszcze inne pomysły: kaski, pasy bezpieczeństwa, europejski certyfikat zgodności, homologacja na światła, kierunkowskazy – w ogóle zabijmy jazdę tymi hulajnogami za pomocą kolejnych regulacji.
Ludzie, takich wybraliście posłów, którzy się tylko kłócą o to, kto wam więcej zakaże. Taką wybraliście opozycję, której słowo „wolność” kojarzy się tylko z prawem do zabicia swojego dziecka. Z takimi przyjaciółmi to już naprawdę wrogów nie potrzebujecie.
Kiedy była mowa o tym, że de facto nie można poruszać się na hulajnodze tam, gdzie dopuszczalna prędkość jest ponad 50 km/h, a chodnika nie ma, właściwie w ogóle w tym momencie jest zakaz, pan minister powiedział: nie weźmiemy tego na siebie. Ale czego nie weźmiecie na siebie? Że ktoś pozwoli dziecku tak jeździć? Właśnie w tym problem, że traktujcie obywateli jak swoją własność, po prostu jak bydło, które trzeba tresować, ogrodzić, dzwonek zawiesić, żeby było wiadomo, gdzie się porusza. To nie jest żadna wasza odpowiedzialność. Jeżeli ktoś uważa, że jego dziecko jest na tyle rozgarnięte, żeby sobie poradzić, żeby jechać, albo że sam może – bo to i dorosłych dotyczy – to jest jego sprawa. (...)
____________________
Sprawozdanie Komisji o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw (druki nr 911 i 960)
[ Ссылка ]
Sejm, Warszawa 25 II AD 2021
Ещё видео!