- Dopóki arcybiskup Jędraszewski siedzi w łodzi Kościoła i jest jednym z ważnych hierarchów, trzymających za ster tej łodzi, to łódki z młodymi nie podpłyną. Nie będą słuchały jego słów – uważa Robert Feluś. Redaktor naczelny w programie „Mówiąc Wprost” odniósł się do słów metropolity krakowskiego, który mówił o wyzwaniach stojących przed Kościołem po okresie pandemii. W rozmowie z Joanną Miziołek pojawiła się także kwestia zniesienia nakazu noszenia maseczek na otwartym powietrzu. – Wydaje mi się, że premier Morawiecki drugi raz już nie pozwoli sobie na ogłoszenie – jak to było przed wyborami – że tego wirusa nie trzeba się już bać. Jego trzeba się bać cały czas – mówił Robert Feluś.
Arcybiskup Marek Jędraszewski na łamach tygodnika „Niedziela” pochylił się .in. nad kondycją Kościoła po pandemii. Uznał, że jednym z wyzwań stojących przed duchownymi jest wyjście naprzeciw młodym ludziom, którzy odchodzą z Kościoła. – Z powodu pandemii wiele więzów zostało naruszonych, m.in. także na skutek katechezy on-line. Myślę, że teraz ci młodzi zatęsknią za swoim katechetą, za swoim kościołem – i powrócą. Powiem tak: Nie lękajcie się, jest jeszcze Pan Bóg nad nami – mówił. - Dopóki arcybiskup Jędraszewski siedzi w łodzi Kościoła i jest jednym z ważnych hierarchów, trzymających za ster tej łodzi, to łódki z młodymi nie podpłyną. Nie będą słuchały jego słów – uważa Robert Feluś.
4 maja w Sejmie odbyło się głosowanie, w którym posłowie uchwalili ustawę wyrażającą zgodę na ratyfikację decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE. Była ona niezbędna do uruchomienia Funduszu Odbudowy. Jeszcze przed długim weekendem majowym Zbigniew Ziobro zapowiadał, że ustawy nie poprze kierowana przez niego Solidarna Polska. Mimo dyscypliny partyjnej, która obowiązywała w klubie parlamentarnym Prawa i Sprawiedliwości, wszyscy posłowie należący do ugrupowania Zbigniewa Ziobry i kilku innych posłów PiS zagłosowało przeciw ratyfikacji.
- W normalnym zakładzie pracy, jeśli zastępca kierownika ma inne zdanie od kierownika, a lider nie jest w stanie go przekonać, to mówi temu pracownikowi: „Musimy się rozstać”. Nasz rząd nie wygląda na normalny zakład pracy, bo premier Morawiecki mówi: „Bierzmy te pieniądze unijne, żeby powstać z kolan”, a jego podwładny – ważny minister Zbigniew Ziobro mówi: „Nie, nie bierzmy. Nie oddajmy się w łapy tej okropnej Unii”. W takiej sytuacji Jarosław Kaczyński powinien powiedzieć do ministra: „Musimy się rozstać. Musisz przyjąć dymisję”. Zresztą widać, że Zbigniew Ziobro bardzo o to zabiega – powiedział Robert Feluś w programie „Mówiąc Wprost”. - Jarosław Kaczyński jest znany z tego, że zarządza przez konflikt. I dobrze politycznie mu mieć frakcje w Zjednoczonej Prawicy – oceniła Joanna Miziołek.
Dziennikarka „Wprost” próbowała także zgłębić, co się tak naprawdę stało z opozycją. - Platforma Obywatelska stała się partią anty-europejską, a Lewica – proeuropejską, PiS – także. Mam wrażenie, że ten wyborca, który obserwuje zachowanie polityków, nie wie, co się dzieje. Platformie spadło poparcie do 15%, a oni wewnątrz partii są z siebie zadowoleni – mówiła Joanna Miziołek. Zwróciła uwagę, że niektórzy politycy PO wyrażali swoje oburzenie wobec stanowiska partii. Wśród nich była m.in. Róża Thun, która wprost powiedziała, że jest wkurzona na całą opozycję za głosowanie na temat Funduszu Odbudowy. – Mam wrażenie, że nikogo w partii to zupełnie nie obchodzi. Nie przejmują się ani sondażami, ani ludźmi, ani działaczami – mówiła dziennikarka.
W rozmowie Robert Feluś i Joanna Miziołek odnieśli się także do zniesienia nakazu noszenia maseczek w miejscach publicznych, co jest częścią planu luzowania obostrzeń. Od 15 maja znów będzie można przemieszczać się na zewnątrz bez maseczki i bez obawy o otrzymanie mandatu. Joanna Miziołek zwróciła uwagę, że dokładnie rok wcześniej rząd podjął analogiczną decyzję. Później w lipcu premier Mateusz Morawiecki podczas jednego z wieców w kampanii wyborczej wypowiedział znamienne zdania: „Cieszę się, że coraz mniej obawiamy się tego wirusa, tej epidemii. To jest dobre podejście, bo on jest w odwrocie. Już teraz nie trzeba się go bać”.
– Wydaje mi się, że premier Morawiecki drugi raz już nie pozwoli sobie na ogłoszenie – jak to było przed wyborami – że tego wirusa nie trzeba się już bać. Jego trzeba się bać cały czas. Zauważmy, że kiedy rok temu wychodziliśmy z pierwszej fali pandemii, liczby zakażonych i ofiar, nie były tak dramatyczne jak teraz – mówił Robert Feluś.
Ещё видео!