W dobie materialistycznego liberalizmu nie raz możemy spotkać się dziwaczną praktyką aplikowania mechanizmów ekonomicznych na niemal każdą przestrzeń życia społecznego i prywatnego. Coraz częściej uzależnianie swoich działań od spodziewanych zysków postrzega się jako coś w pełni zgodnego z etyką chrześcijańską. Czy dla nas, katolików, taki sposób myślenia jest możliwy do przyjęcia?

Już samo postrzeganie świata przez pryzmat ekonomii świadczy o poważnym zainfekowaniu sposobu myślenia materialistycznym błędem. Jednak gdy pryzmat ekonomiczny zostaje aplikowany na przestrzenie stanowiące obiektywne sacrum, wówczas problem przybiera znacznie poważniejsze oblicze - stanowi to bowiem swoisty atak wymierzony przeciwko Chrystusowi i Jego nauce. Tak właśnie dzieje się, gdy przestrzenie z rozkazu Bożego uświęcone, jak małżeństwo i rodzina, zostają sprowadzone do poziomu instytucji rządzonych przez prawa rynku, w których nadrzędnym prawem jest poszukiwanie własnego, prywatnego samozadowolenia i zysku w jakiejkolwiek formie.

Kościół od zawsze nauczał, że w małżeństwie i rodzinie należy nade wszystko upatrywać drogi służby Bożej i społecznej - na pożytek zbawienny członków i pożytek doczesny ogółu - umocnionej więzami bezinteresownej i ofiarnej miłości. Postrzeganie małżeństwa i rodziny przez pryzmat jakichkolwiek egoistycznych pobudek i jakichkolwiek świeckich systemów stanowi kontynuację dzieła podjętego przez ideologów socjalistycznych, którzy jako pierwsi wobec ww. świętości przyjęli taką właśnie bezbożną narrację.

Zapraszamy do śledzenia naszych pozostałych aktywności. Linki znajdziesz poniżej:

Nasz fanpage na FB:
[ Ссылка ]

Nasz blog:
[ Ссылка ]

Instagram Natalii:
[ Ссылка ]

Instagram Ludwika:
[ Ссылка ]

свернуть