Tekst: Patryk Czogała
Głos: Patryk Czogała
Podkład: Faded, RAP standard
Studio: No Fear Rybnik
Tekst:
1. Kiedys nastal dzien jak motocykl sobie kupil
Chyba sam się w sobie mocno tak pogubil
Ona go zranila, tak beztrosko zostawila
Chłopak miał zaledwie dwadzieścia kilka lat, bardzo mlody wilk
Wywalczyl sobie pasje, wywalczyl sobie {short brake} dobry swiat
Jak go opuscila zostawila w jego sercu bardzo wielki slad
{}
Tak jak on na moto pali gume w swoich snach
Tak pamieta o niej, o jej wlosach, pamieta oczu blask
Czy tez dniach spedzonych razem, gdzie miał się konczyc wspolny swiat
Mieli tak dozyc starosciwych lat
Lecz ktos chciał inaczej, motor doszukal się wad
Zapierdalal ciemna droga, tam zostawil swoje serce
Zostawil swój magiczny swiat
Ref.
Wsiadam na moto i wciskam gaz
Maneta w dol i już nie ma nas,
Nie tylko ja ale i mój brat, zaliczamy odchlan
Zamykając na liczniku czas
Tylko kleby dymu z opon niech unosza się
Pozdrawiam cie bracie lewa w gorze, lewa w gorze tobie sle, Tobie sle
2. Nie minal rok a przyszla zaplakana
W ramiona rodzicow tak szybko poganala
Bedac przytulana wciąż za nim tak płakała
Wroc kochany wroc, zawróćmy inna z drog
Chce mieć szczescie w Tobie i słyszeć znow Twój glos
Chce mieć z Toba dziecko i aniołów stos
Kocham Cie tak bardzo, kocham obu nas
Lecz on nie odpowiada, czarny worek zakryl go po wieczny czas
{}
Jego twarz krwawiaca już {…} slowa nie uzywa
On się nie odezwie ni sladu pozostawi
Jego serce dalej po zranieniu mocno krwawi
Jego nie usłyszysz już na tym swiecie
Pozostawil tutaj Ciebie, pozostawil swoje dziecie, swoje dziecie
Ref.
Wsiadam na moto i wciskam gaz
Maneta w dol i już nie ma nas,
Nie tylko ja ale i mój brat, zaliczamy odchlan
Zamykając na liczniku czas
Tylko kleby dymu z opon niech unosza się
Pozdrawiam cie bracie lewa w gorze, lewa w gorze tobie sle, Tobie sle
{}
Wsiadam na moto i wciskam gaz
Maneta w dol i już nie ma nas,
Nie tylko ja ale i mój brat, zaliczamy odchlan
Zamykając na liczniku czas
Tylko kleby dymu z opon niech unosza się
Pozdrawiam cie bracie lewa w gorze, lewa w gorze tobie sle, Tobie sle
[x2]
3. Najgorszy był ten moment jak go opuszczali
Jak mu suli ziemie w oczy, wszyscy plakali
Ona osamotniona tak stala nad jego grobem
Wolala żeby wrocil do niej, a nie jednal się z Bogiem
Lecz to wszystko już tak bardzo przedawnione, wszystko już skończone
Już skończone, skończone
{}
On smiga z nami po niebieskich autostradach
Jest mu tutaj dobrze, lecz dla Ciebie rada
Spiesz się kochac tych na których Ci zalezy
Bo jak się spóźnisz, śmierć ich napewno nie oszczędzi
Nie zostawi suchej nitki, nie oszczędzi linki
Na ktorej zycie toczy się z oporem na dwa kola
Lecz się toczy do samego konca, do samego konca …
Ref.
Wsiadam na moto i wciskam gaz
Maneta w dol i już nie ma nas,
Nie tylko ja ale i mój brat, zaliczamy odchlan
Zamykając na liczniku czas
Tylko kleby dymu z opon niech unosza się
Pozdrawiam cie bracie lewa w gorze, lewa w gorze tobie sle, Tobie sle
{}
Wsiadam na moto i wciskam gaz
Maneta w dol i już nie ma nas,
Nie tylko ja ale i mój brat, zaliczamy odchlan
Zamykając na liczniku czas
Tylko kleby dymu z opon niech unosza się
Pozdrawiam cie bracie lewa w gorze, lewa w gorze tobie sle, Tobie sle
[x2]
Prawa autorskie należa wyłącznie do uzytkownika i zabrania się kopiowania i powielania treścibez zgody autora.
Ещё видео!