Wesprzyj naszą pracę darowizną: 33 2530 0008 2059 1051 7927 0001
_____________________________________________________________________________________
1 listopada Polacy postrzegają przede wszystkim jako Dzień Wszystkich Świętych, jednak data ta nosi też piętno rocznicy wybuchu wojny polsko-ukraińskiej toczonej na przełomie 1918 i 1919 roku. Choć wielu naszych rodaków kojarzy pojęcie „Orlęta Lwowskie”, to większość nie potrafi jednak określić kiedy i z kim walczyły te niezwykle dzielne polskie dzieci. Wszystko za sprawą poprawności politycznej polskiego państwa, które od dłuższego czasu skrzętnie zamiata pod dywan wszystkie fakty przypominające o krzywdach, jakie Polacy doznali ze strony ukraińskich sąsiadów. Tym bardziej warto więc przypomnieć, że kiedy Rzeczpospolita wracała na mapy Europy, to właśnie Ukraińcy byli pierwszymi, z którymi przyszło się nam zetrzeć w obronie ojczyzny.
Dwa tygodnie po ogłoszeniu przez Radę Regencyjną „Manifestu do Narodu Polskiego”, w którym mowa była o powstaniu niepodległo państwa polskiego rada miejska Lwowa przyjęła rezolucję o przyłączeniu miasta do Polski. Decyzji tej sprzeciwili się ukraińscy radni, uznając ją za bezprawną. Uświadomiło to Polakom, że ustanowienie władzy II RP we Lwowie może wywołać konflikt z Ukraińcami, jednak jego skala wkrótce wszystkich zaskoczyła. Nocą, 1 listopada 1918 r. żołnierze podlegli Ukraińskiemu Komitetowi Wojskowemu zajęli najważniejsze budynki w mieście, wyrzucając zeń wszelkie symbole Polski i zastępując je ukraińskimi. Polacy stanowili jednak większość mieszkańców miasta i nie zamierzali pogodzić się z jego ponowną utratą. Był to początek walk, które we Lwowie trwały do 22 listopada, ale szybko przerodziły się w wojnę na terenie Małopolski Wschodniej oraz Wołynia. Konflikt zakończył się dopiero w połowie lipca 1919 r. i przyniósł śmierć tysięcy Polaków. Ukraińcy zaś nie zamierzali pogodzić się z porażką, czego wyrazem była rzeź dokonana na naszych rodakach ćwierć wieku później. Także i tym razem Polacy zostali kompletnie zaskoczeni.
Walki o Lwów, czy rzeź wołyńska, to nie jedyne momenty w historii naszych narodów, kiedy koncepcja pokojowego współistnienia legła w gruzach. Mimo to polska myśl polityczna ciągle do niej wraca i dziś wydaje się głośniejsza, niż kiedykolwiek wcześniej. Czy to dowód na skrajną naiwność Polaków? A może tylko nieznajomość historii, na której powtarzanie jesteśmy przez to skazani? Czy zatem możliwe jest, że w stuleci, kiedy miało nie być już żadnych wojen w naszej części świata, a tymczasem u naszych granic toczy się konflikt, w który większość świata zdążyła się już zaangażować, ponownie przyjdzie nam stoczyć bój z naszymi sąsiadami i znów do obrony polskich granic stanie kwiat młodzieży naszego narodu? O tym dziś w programie Piotra Korczarowskiego opowie badaczka historii stosunków polsko-ukraińskich, dr Lucyna Kulińska.
_____________________________________________________________________________________
PONIŻEJ ZNAJDZIECIE PAŃSTWO KILKA OPCJI WSPARCIA NASZEJ DZIAŁALNOŚCI
PayPal: [ Ссылка ]
Tradycyjne przelewy na konto banku w Polsce:
33 2530 0008 2059 1051 7927 0001
Dla przelewów z zagranicy kod SWIFT/BIC: NESBPLPW
Szczegółowe informacje o wsparciu naszej stacji znajdziecie Państwo tutaj: [ Ссылка ] Zapraszamy również do zapoznania się z działalnością naszej fundacji, o której również przeczytacie na naszej stronie internetowej: [ Ссылка ]
W tytule przelewu prosimy wpisać: "Darowizna na cele statutowe"
Za wszystkie wpłaty serdecznie dziękujemy!!
Znów polskie dzieci pójdą na barykady?
Теги
eMisjaTvPolska2024historiawojnawalkipolskiLwów1918niepodległośćodrodzonaojczyznaRada RegencyjnagranicePolskiobrona granicOrlęta LwowskieI wojna światowapaństwa centralneGalicjaWołyńMałopolskaPolacyUkraińcycmentarz łyczakowskimiastoSemper FidelisVirtuti MilitariobrońcyPetrykiewiczpokójwspółistnieniekoncepcja1 listopadaDzień Wszystkich Świętychdo Narodu PolskiegomanifestodrodzenieKorczarowskiKulińskahistorykDokąd Zmierzamyprogram