Wyobraź sobie średniowiecze, czasy, gdy pielgrzymi z całej Europy, zmęczeni długą i wyczerpującą podróżą, wreszcie docierali do Santiago de Compostela. Ich celem był grób św. Jakuba, a katedra, w której się znajdował, stawała się schronieniem.
Jednak tłumy pielgrzymów, często po wielotygodniowej wędrówce, nie zawsze pachniały fiołkami i lawendą. Wręcz przeciwnie! 😉 Dlatego już w XII wieku pojawiła się potrzeba oczyszczenia powietrza w katedrze. I tu właśnie wkracza na scenę nasz bohater – Botafumeiro.
Pierwotnie był to prawdopodobnie prosty, metalowy pojemnik na kadzidło, zawieszony na łańcuchach. Z czasem jednak ewoluował, stając się coraz większy i bardziej imponujący. Legenda głosi, że król Ludwik XI podarował katedrze w XV wieku srebrne Botafumeiro, które niestety zostało skradzione przez wojska Napoleona.
Obecne Botafumeiro pochodzi z 1851 roku i jest wykonane z mosiądzu pokrytego srebrem. Waży, bagatela, 62 kg (puste) i ma 1,6 metra wysokości! Aby wprawić go w ruch, potrzeba aż ośmiu silnych mężczyzn zwanych tiraboleiros. Ciągnąc za grube liny, rozhuśtują go do prędkości 68 km/h, a kadzidło wypełnia katedrę gęstym, aromatycznym dymem.
Początkowo Botafumeiro miało przede wszystkim znaczenie praktyczne. Oprócz oczyszczania powietrza, maskowało również nieprzyjemne zapachy, a dym kadzidła miał chronić przed zarazami. Dziś jego funkcja jest głównie symboliczna. Reprezentuje oczyszczenie duchowe, a jego majestatyczny ruch symbolizuje drogę do zbawienia. Dla wielu pielgrzymów widok rozhuśtanego Botafumeiro to niezwykle emocjonujące przeżycie, kulminacja ich duchowej podróży.
Ещё видео!