Głównym, a zarazem jedynym celem na ten dzień miał być górujący nad stolicą Tatr Giewont ⛰
Średnio mi się to "uśmiechało" 😕 ze względu na atakujące go tłumy prawie każdego dnia i fakt, że ten szczyt zdobyłem już kilka razy.
Julia jednak, już od dawna chciała zdobyć "Śpiącego Rycerza" ⚔.
W sumie było to dla mnie zrozumiałe ... w końcu Giewont to symbol Tatr! Górali, Zakopanego i całego Podhala. Giewont z charakterystycznym krzyżem na szczycie, to zarazem jeden z kilku najczęściej zdobywanych szczytów w Polsce (jeśli nie najczęściej 🤷♂️ ???). Północna ściana Giewontu (czyli ta widziana z Zakopanego), to najbardziej rozpoznawalna sylwetka górska w Polsce. Góra wygląda naprawdę imponująco, zwłaszcza z samego centrum Zakopanego i Kościeliska. Ogromne pionowe ściany masywu wznoszą się na ponad 600m nad Doliny Strążyska i Białego...góra z tej perspektywy wygląda na niedostępną i mega trudną do zdobycia 😱 ... wiedziałem, że to wszystko Julię bardzo "przyciąga" - prawie ćwierć wieku temu miałem to samo 😀
Tak też więc nie miałem żadnych konkretnych argumentów by próbować Julię namówić na coś innego i nawet nie starałem się tego zrobić.
Także zdecydowaliśmy się na Giewont, jednak przez nasz późny przyjazd do stolicy Tatr i chęć "ugrania" dla mnie jakiejś innej drogi na wierzchołek wpadłem na pewien pomysł, który zrealizowaliśmy i wyglądał następująco:
- wjazd kolejką na Kasprowy Wierch 1987m - przejście czerwonym szlakiem po pięknej grani Tatr Zachodnich na Kopę Kondracką 2005m - żółtym szlakiem zejście z Kopy na Kondracką Przełęcz 1725m - i w końcu najbardziej ekscytująca część trasy, z której Julia była mega zadowolona - wejście na szczyt Giewontu po łańcuchach!
Mój pomysł okazał się być genialny! (w naszym przypadku bynajmniej) nie tylko bardzo cieszył Julkę ale także okazał się być bardzo korzystny pod wieloma względami:
1. Byliśmy na 3x szczytach ⛰⛰⛰ zamiast jednego,
2. Zobaczyliśmy znacznie większy kawałek naszych cudnych Tatr,
3. Nie zmęczyliśmy się tak podchodząc na szczyt Giewontu z Kuźnic bądź Zakopca,
4. Zaoszczędziliśmy trochę czasu więc mieliśmy go więcej na robienie zdjęć, więcej przystanków i podziwianie panoram.
Po super przygodzie na łańcuchach i zdobyciu szczytu oraz kilku fotach z krzyżem, zeszliśmy w dół na Wyżnią Przełęcz Kondracką 1766m. Zejście też odbywało się po łańcuchach ale inną drogą, ponieważ panuje tu ruch jednostronny ze względów bezpieczeństwa.
Następnie na Przełęcz Kondracką 1725m i stąd na drogę zejściową wybraliśmy niebieski szlak przez Dolinę Kondratową i Kalatówki.
Dodam tylko, że osobiście bardziej polecam z Giewontu w dół, drogę czerwonym szlakiem przez Przełęcz Grzybowiec i przez Dolinę Strążyska. Tym wariantem można z bliska podziwiać z Polany Strążyskiej potężną ścianę Giewontu i krzyż, który to dopiero co dotykaliśmy nie dawno stojąc na wierzchołku 😍 ten widok, dopiero co po zdobyciu szczytu robi naprawdę super wrażenie!
Dodatkowo, możemy jeszcze zwiedzić z Polany Strążyskiej w bardzo łatwy i szybki sposób, wodospad Siklawicę. Zajmie nam to zaledwie, jakieś 10-15 minut.
Jeśli mielibyśmy zapas sił i czasu, to z Polany Strążyskiej możemy także pokusić się o wejście w około 1h na Sarnią Skałę, skąd są jeszcze lepsze widoki na północną ścianę Giewontu. Wtedy zejście z Sarniej proponowałbym przez Dolinę Białego, by nie wracać do Doliny Strążyskiej lub kontynuować czarnym szlakiem (Ścieżka nad Reglami), w kierunku Kalatówek i Kuźnic, jeśli oczywiście sił by starczyło.
My jednak chcieliśmy zejść jak najszybciej i najbliżej zostawionego auta oraz zahaczyć o schronisko.
Także zejście niebieskim i przystanek w schronisku PTTK na Hali Kondratowej.
Dalej przez Kalatówki do Kuźnic skąd zaczynaliśmy naszą przygodę!
Song: INOSSI - Someone
Music provided by Vlog No Copyright Music.
Creative Commons - Attribution 3.0 Unported
Video Link: [ Ссылка ]
Ещё видео!