Kampinoski Park Narodowy to coś więcej niż las, a fakt, że w godle tego obszaru znajduje się łoś, to nie przypadek. Wprawdzie ani razu nie przeciął nam trasy, ale w sumie i dobrze. „Nadwiślańskie Zielone Płuca” z pewnością ugościły nas malowniczą przyrodą i dobrze rozplanowanymi szlakami turystycznymi, którymi udało nam się dotrzeć w wybrane cele. Choć przez weekend nie zobaczyliśmy wszystkich zakamarków tego obszaru, to z pewnością udało nam się zwiedzić najważniejsze jego zakątki, jak m.in.: liczne pasma wydm przeplatane lasami i torfowiskami, rezerwaty przyrody, miejsca pamięci narodowej. Niektóre odcinki szlaków turystycznych pokonywaliśmy drewnianymi kładkami, leśnymi i gruntowymi duktami, a także drogami asfaltowymi. Oprócz wspólnie pokonanych kilometrów na rowerach nie zabrakło świetnie spędzonego czasu, wesołych przerw w wycieczkach, relaksu w saunie oraz biesiad do niemalże białego rana. A to wszystko zapewne dzięki wspaniałej, letniej pogodzie, która pozwoliła nam na totalny luz. Przez cały weekend wysokość kresek na termometrze sięgała dwudziestu stopni !
Trasy… ułożone palcem po mapie i skonsultowane ze znajomymi ze stolicy z pewnością umożliwiły nam poznanie wielu ciekawych miejsc zarówno w samej puszczy, jak i najbliższych okolicach. Choć w oficjalnych planach wspólne kręcenie zaplanowane było na weekend, niektórym udało urwać się z pracy już w piątek i tego dnia zrobić małą 35 km rozgrzewkę.
W sobotę nastukaliśmy 92 km, a trasa w dużej mierze wiodła bocznymi drogami asfaltowymi i drogami gruntowymi z dala od wzmożonego ruchu samochodowego. Suma przewyższeń wyniosła tu raptem 220 m. Przemierzając Kampinoski Park Narodowy zatrzymaliśmy się na terenie wczesnośredniowiecznego grodziska nad Kanałem Olszowieckim oraz w Ośrodku Dydaktyczno-Muzealnym w Granicy. Tu przeszliśmy się także lokalną ścieżką dydaktyczną, która zakończona była platformą widokową, z której rozciągają się przepiękne panoramy na skraj Puszczy. Podczas sobotniej wycieczki, poza parkiem narodowym przemierzyliśmy także Kampinoską Dolinę Wisły, skąd mieliśmy okazję dostrzec zakola „królowej polskich rzek”. Mijając tutejsze wsie zobaczyliśmy drewniany zbór luterański oraz neogotycki kościół św. Małgorzaty. Zmierzając na południe parku, wzdłuż malowniczych meandrów rzeki Bzury zobaczyliśmy piękne dwory i pałace: w Tułowicach, Brochowie oraz Żelazowej Woli. W ostatniej miejscowości odwiedziliśmy Muzeum Fryderyka Chopina i piękny ogród.
W niedzielę dystans był o połowę krótszy od sobotniego, gdyż w planie były wieczorne wybory. Tego dnia zagłębiliśmy się w sercu Kampinoskiego Parku Narodowego. Poznaliśmy liczne masywy zalesionych wydm, przeplatane podmokłymi łąkami i torfowiskami na północ i południe od Kanału Zaborowskiego. W połowie trasy zobaczyliśmy także pamiątki narodowe. W Wierszach pogłębiliśmy naszą wiedzę na temat historii grup partyzantów żołnierzy AK Grupy Kampinos, którzy zostali pochowani na tutejszym cmentarzu. W Palmirach natomiast zapaliliśmy symboliczny znicz na cmentarzu ofiar potajemnych egzekucji dokonywanych przez hitlerowców w Puszczy Kampinoskiej w latach 1939-1941. Spoczywają tu wybitni działacze polityczni i społeczni, naukowcy i intelektualiści, sportowcy, twórcy kultury. Trasa prowadziła głównie leśnymi i gruntowymi duktami, a suma przewyższeń nie przekroczyła 150 m.
To był naprawdę wspaniały rowerowy weekend !
Ещё видео!