Tekst/rap : Bartazz
Muzyka : Tantu
Mix/Mastering : Cielak (Muu Records)
Album : What The Funk?!
Rok : 2013
Tantu Beats : [ Ссылка ]
Bartazz Fanpage : [ Ссылка ]
Patronat medialny :
✸ Raposfera.pl - [ Ссылка ]
✸ Hip-Hopowo.pl - [ Ссылка ]
✸ ElitarnyRap.pl - [ Ссылка ]
POBIERZ MIXTAPE : [ Ссылка ]
TEKST :
Jestem zły... zajebiście wkurwiony
Kiedy uświadamiam sobie, że czasem nie mam głowy
Odpowiednio zszytej, przez mojego konstruktora
Bo z niej niejednokrotnie wyciekły trujące słowa
O wysokim stężeniu i polu rażenia
Mam ich całe gremium no i polub mnie teraz
Trochę ciężko nie? No i masz moje poparcie
Bo już dobrze wiem jak to robić za zabawkę
Mówią tekst oparty na przeżyciach ma moc
No to ten mógłby rozpierdolić atomowy schron
Bo wiem dobrze to, że nie zawodzę Cię teraz
Ale zawiodłem ludzi bliższych mojego serca
Czy czuję... żal? Czy tylko żalę się Ci?
Czy czujesz... strach? Czy tylko dajesz go mi?
Gdyby były to gry to z ciekawości bym grał
Jednak przez taką grę niedługo zostanę sam...
Kiedy wokół nie ma nic już, mówisz... I'm lonely //x2
Te kredyty zaufania bierzesz z uśmiechniętą twarzą
Ale warunki umowy Ci z niej ten uśmiech zmażą
Konsekwencje zerwania, jesteś gotów na ten ruch?!
Możesz stracić całą bez udziału potu czy słów
Brud... Czuję popiół na wargach
Kiedy nieodwracalnie spalam most, do diabła
Nie chcę tak już grać i nie chcę tak już czynić
Bo zostając taki sam masz prawo mnie winić
Mam już dość powtarzania bezcelowo "przepraszam"
Bo to kolejny raz robię syf jak u Augiasza
Obietnice bez pokrycia? Tak. Teraz się przyznam
Puste słowa, brak działania wynikające z lenistwa
Jednak właśnie błędy są najlepszym nauczycielem
I każdą ich naukę, biorę głęboko do siebie
Ten kawałek to prysznic zmywający ze mnie syf
Bo przez życiowy trip, nie chcę samotnie iść
Kiedy wokół nie ma nic już, mówisz... I'm lonely //x2
[DNL]
Podobno, każdy ma jakiś margines błędu
Wie czego mu wolno do czego nie ma dostępu
Ile razy może spieprzyć i to pieprzyć stale
Ile razy go jak świecznik ogniem wiecznym pale
Płomień wstydu, czasem gorszy od gwoździ
Odbiera ci wybór zawsze przeszywa wnętrzności
Żal w sercu płynie, z dymem myśli puszczasz
To nie incydent głowa to myśli puszka
Czekasz wytrwale chcesz lepszym się stawać być dobrym
To nie jest proste jak być głodnym
Kolejny konflikt choć boli pogłębiasz stale
Jakiś Don Kichot policz ile ran zadałeś
Dobrze wiesz że to bezsens ale taki charakter
Powoduje najczęściej że nie zważasz na tarcze
W walce brniesz dalej prosto do lwa paszczy
I w pewnym momencie już sam na świat patrzysz
Kiedy wokół nie ma nic już, mówisz... I'm lonely //x2
