Nie wiem jak Wy, ale ja nigdy nie miałem dobrych wyników podczas szukania sandaczy na przyborowej wodzie. Wzbierająca woda "rusza" piachy, przesypuje przykosy, rozmywa łachy, a w dodatku Wisłą płynie masa traw, patyków i gałęzi. To nie jest najlepszy moment do szukania mętnookich drapieżników, ale jeden dzień przed przyborem to inna para kaloszy - wtedy naprawdę warto być nad wodą ;)
Ещё видео!