W powszechnym przekonaniu za zanieczyszczenie powietrza toksycznymi substancjami i za powstawanie smogu odpowiedzialne są wielki przemysł i komunikacja drogowa. Rzeczywistość jest inna: największymi trucicielami są indywidualne gospodarstwa domowe. Więcej: gaspoldobraenergia.pl
W naszej strefie klimatycznej „klasyczny” smog jest najsilniejszy od października do lutego. Wtedy intensywnie ogrzewamy domy i mieszkania, więc ilość toksyn w powietrzu szybko rośnie i utrzymuje się na poziomie wielokrotnie przewyższającym dopuszczalne normy, które w Polsce są niestety znacznie wyższe niż w innych krajach UE.
Mikrocząsteczki zawartych w dymie toksycznych związków dostają się przez płuca do krwiobiegu, a z krwią do organów wewnętrznych, m.in. wątroby, serca i mózgu. Powodują w organizmie stany zapalne, które uruchamiają procesy obronne organizmu. Angażuje to i wyczerpuje układ odpornościowy i w efekcie powoduje obniżenie odporności, łatwiej zapadamy na infekcje.
Toksyczne działanie smogu można nieświadomie pogłębiać, uprawiając sport – biegając i jeżdżąc na rowerze w skażonym powietrzu. Obecnie dla wielu z nas niska temperatura i śnieg nie są powodem do rezygnacji z roweru i joggingu. Smog jednak powinien nim być. Osoby uprawiające sport wdychają od 10 do 20 razy więcej powietrza niż osoby mniej aktywne.
Z symulacji przeprowadzonej na zlecenie władz Grodziska Mazowieckiego wynika, że zamiana pieców węglowych na kotły gazowe może całkowicie wyeliminować emisję rakotwórczych składników smogu: benzo(a)pirenu i dwutlenku siarki, oraz niemal całkowicie emisję tlenku węgla i pyłów zawieszonych PM10 (ponad 99 proc.). O dwie trzecie spadłaby emisja dwutlenku azotu i niemal o połowę dwutlenku węgla. Warto także wiedzieć, że 5 mln pieców węglowych odpowiada za 40 proc. emisji cząstek pyłu zawieszonego PM10 oraz 78 proc. emisji rakotwórczego benzo(a)pirenu. Spalanie drewna i węgla emituje około 150 razy więcej tlenku węgla niż spalanie gazu płynnego (na 1 gigadżul energii). Ślad węglowy (całkowita suma emisji gazów cieplarnianych) gazu płynnego jest o 20 proc. niższy niż oleju opałowego i aż 50 proc. niższy niż węgla.
Ещё видео!