🔔 SUBSKRYBUJ KANAŁ [ Ссылка ]
Link do części 1 🎬 [ Ссылка ]
Link do części 2 🎬 [ Ссылка ]
Lato 2022 🌞⛱ spływ rzeką WDA, 140 km kajakiem.
Część 3. Dzień 5 mojej przygody na rzece Wda.
Wstaję o 7:00, bardzo wcześnie jak na mnie, ale upał nie pozwolił mi dłużej pospać. Dziś dosłownie piekło na ziemi, jest tak gorąco, że trudno to wytrzymać. Całe szczęście rozbiłem się pod okazałym dębem, który chłodzi mnie swoim cieniem. Szykuję jakieś śniadanko, po czym relaks i dron. Niestety tego dnia ciśnienie podnosi mi się szybko, wpadam dronem na drzewo i ten spada. Po wstępnych oględzinach okazuje się, że nic poważnego się nie stało, jednak na tej wyprawie już nie polatam. Przed startem szybka kąpiel w rzece i ruszam. Cały czas upał strasznie doskwiera i każdy cień na trasie jest zbawieniem. Na początku sporo płynie się wśród łąk, więc jak spotykam jakieś drzewa to zatrzymuję się na kawę by skorzystać z cienia. Później krajobraz się zmienia i więcej płynie się wśród drzew. Po jakimś czasie obiad, odpoczynek i kąpiel w rzece. Płynę dalej, jest pięknie, las w około i wysokie skarpy. W pewnym momencie ku mojemu zdziwieniu, widzę że dzikie kaczki ruszyły za mną i mnie gonią, cała rodzinka. Gdy mnie doganiają towarzyszą mi przez jakiś czas płynąc z boku, bawią się i pluskają. Pewnie liczne spływy nauczyły ich kojarzyć ludzi z jedzeniem. Na prawdę dużo pływam ale coś takiego, by się tak nie bały, a wręcz lgnęły do ludzi, to widzę pierwszy raz. Jak się okazało to jeszcze nic... Płynę dosłownie kawałek dalej i spotykam łabędzia, mijam go ale ten płynie za mną. Uniósł skrzydła do góry, co jest oznaką agresywnego nastawienia, więc przyśpieszam by mu uciec i zostawić go w tyle. Udaje się to i zostaje jakieś 70 metrów za mną. Nagle patrzę za siebie, a ten startuje i leci prosto na mnie, teraz to dopiero ciśnienie, mi skoczyło, jestem wystraszony nie na żarty, zastanawiam się jak się bronić, wiosłem go czy jak? Oczyma wyobraźni widzę jak walczę z nim na rzece 😱 😁 Pikanterii dodaje fakt, że dosłownie tydzień temu słyszałem o kobiecie, której na spływie, na Piławie łabędź złamał rękę. Są to potężne ptaki, które mogą być bardzo groźne dla człowieka. Na szczęście ten nie wpada na mnie ale ląduje dosłownie pół metra od kajaka, syczy i wyraźnie chce dziobać, nie wiem co robić, macham wiosłem i znowu przyśpieszam by mu uciec. Jednak historia się powtarza, jak oddalam się na 70 metrów, to ten startuje i leci prosto na mnie. Autentycznie byłem przerażony 😱 pewien, że dojdzie do walki 😅 Najgorsze, że ten nie odpuszcza i płynie za mną cały czas, a jak mu uciekam to startuje i leci na mnie. Zaczynam się zastanawiać jak długo to potrwa... Płynę jeszcze kilkaset metrów, ciągle w towarzystwie agresora, po czym mijam młode łabędzie i sprawa się wyjaśnia, eskortował mnie dopóki ich nie minę. Samce łabędzi są bardzo agresywne w okresie wychowywania młodych. Było to moje najbardziej emocjonujące przeżycie w kajaku jakiego kiedykolwiek doświadczyłem. Nie jestem z tego dumny, ale kląłem na niego, wyzywałem, machałem wiosłem i robiłem wszystko by się odczepił, byłem autentycznie przerażony, że dojdzie do walki.
Robi się coraz później, słońce pomału zachodzi, zaczynam żałować, że nie skorzystałem z jakiegoś dzikiego miejsca na nocleg, których mijałem na prawdę sporo, a teraz nie za bardzo jest coś fajnego. Zbliżam się do Wdeckiego Młyna, wiem że tam jest pole namiotowe - najwyżej tam przenocuję. Jednak gdy jestem już na prawdę blisko, ciśnienie podnosi mi się po raz kolejny i po raz kolejny jestem przerażony, słychać jakąś bardzo głośną muzykę, techniawa, bas, tak jakby jakaś impreza na polu 😥 Jest już za późno bym popłynął dalej, myślę, że trudno, to będzie ciężki wieczór i noc. Całe szczęście po chwili muzyka ucichła i okazało się, że to z domu gospodarzy z pola, żadna impreza. Pole choć cywilizowane, to jest mało ludzi i znajduję swój kącik na uboczu. Korzystam z prysznica by się wykąpać po upalnym dniu, luksus, bo do tej pory myłem się w rzece. Tuż obok mnie rozbity był Marcin, bardzo w porządku gościu. Marcin miał ognisko (wykupił za 40zł ! ) zaprosił mnie i wieczór spędzamy na rozmowach o swoich przygodach.
Zapraszam do oglądania, a jeśli film się spodoba skrobnij jakiś komentarz dla algorytmu youtuba, zostaw suba i like, jest to bardzo miłe i motywuje do dalszego dzielenia się swoimi przygodami.
Muzyka:
JoshWoodward - The Simple Life - Dont Close Your Eyes
Dont Close Your Eyes by Josh Woodward. Free download: [ Ссылка ]
Ещё видео!