Wrocław zrobił to po raz kolejny i to podczas 20. jubileuszowej edycji. Gitarowy Rekord Świata został pobity! Na wrocławskim rynku zagrało razem 7676 gitar! Po dwóch latach wszyscy tęsknili za wspólnym wykonaniem Hey Joe.
- Szczerze to jestem zaskoczony. Obawiałem się, że po tych dwóch pandemicznych latach przerwy, ludzie odzwyczaili się od tego, że przyjeżdża się do Wrocławia z gitarami. Jednak był taki tłum jak nigdy wcześniej. Atmosfera była przewspaniała. To jest kolosalne przeżycie - dla mnie, mimo że to się dzieje dwudziesty raz, dla wszystkich, którzy są na scenie i dla wszystkich, którzy przyjeżdżają. Jest to coś wyjątkowego, co ja nazwałem Uni Vibe - Uniting Vibration of Music - jednocząca wibracja muzyki. Tym gestem pozdrawiamy się od pewnego czasu - mówi Leszek Cichoński, pomysłodawca Gitarowego Rekordu Świata.
- Cudowne wrażenie, emocje nieporównywalne do niczego, bo ta moc i ilość, zaangażowanie ludzi, bo nie tylko my graliśmy, ale grało 7676 gitarzystów, to karmi moje serce. Jestem bardzo szczęśliwy - mówi Aleksander Baron, gitarzysta.
- Ja jeszcze pierwszy raz i to naprawdę super impreza. Świetnie się bawimy.
- Ludzie chcą wyjść do innych spotkać się, cieszyć się tą radością i wiosną. Ja już jestem osiemnasty raz, impreza bardzo się zmieniała w tym czasie. Uważam, że bardzo dużo młodzieży się garnie, a w zasadzie utwory i tamte klimaty są z moich lat, a tej chwili młodzież tak to podchwyciła, że nawet gra teraz więcej młodzieży gra te utwory niż za moich czasów.
- Piętnasty raz już jestem. Po prostu raz w roku przychodzę i kocham to. Jest niezapomniana atmosfera. To jest też dla mnie taka chwila. Kiedyś grałam więcej na gitarze, później życie tak się złożyło, że nie bardzo i dlatego ten jeden dzień jest dla mnie. Pilnuję tego i zachęcam innych.
- Dwadzieścia lat rekordu Guinnessa bije we Wrocławiu, a ja grałem na wszystkich. Dzisiaj dusza ulatuje, a kto nie przyjechał, niech żałuje. Zrobiło się to cool, tradycja jak druga Częstochowa.
- Ja od dziesięciu, Eugeniusz mnie wciągnął. Bardzo mi się podoba, jest super - mówią uczestnicy-gitarzyści Gitarowego Rekordu Świata
- Ta atmosfera rośnie i się zagęszcza. Dla mnie to jest takie odczucie rosnącej wibracji. Nie tylko ilościowej, ale jakościowej również. Osoby, które przyjeżdżają, po prostu zaczynają jeszcze bardziej przeżywać tę muzykę, grać z przekonaniem, gibać się. To się po prostu czuje, ten puls się czuje we wszystkich, którzy grają. To jest właśnie Uniting Vibration of Music - dodaj Leszek Cichoński, pomysłodawca Gitarowego Rekordu Świata.
- Przyszłam z tatą, bo bardzo lubię gitarę.
- Chcieliśmy, żeby to była rodzinna tradycja. Niestety przez ostatnie dwa lata się nie udało, ale po pandemii jesteśmy znowu. Mam nadzieję, że będziemy przyjeżdżać większą grupą - mówią uczestnicy-gitarzyści Gitarowego Rekordu Świata.
- Zapraszam wszystkich serdecznie 1 maja do Wrocławia, bo 1 maja we Wrocławiu to nie Święto Pracy, tylko Święto Gitary! - podsumowuje Leszek Cichoński, pomysłodawca Gitarowego Rekordu Świata.
Odwiedź Telewizję Echo24:
Oficjalny portal informacyjny:
[ Ссылка ]
Facebook:
[ Ссылка ]
Twitter:
[ Ссылка ]
Instagram:
[ Ссылка ]
YouTube:
[ Ссылка ]
Ещё видео!