Muzyka Marian Zimiński, słowa S.Szydłowski
Piosenkę "Tak mi źle" tak naprawdę nagrał zespół Chochoły: Andrzej Turski (obecnie dziennikarz radiowy i telewizyjny), Paweł Brodowski, (redaktor naczelny magazynu "Jazz Forum"), jeden z lepszych gitarzystów w historii polskiego rocka Tomasz Jaśkiewicz oraz perkusista Tomasz Butowtt (dziś kompiluje oprawę muzyczną do galerii handlowych). Chochoły były jednym z popularniejszych warszawskich zespołów rockandrollowych pierwszej połowy lat 60.
Pod koniec lat 50. Andrzej Turski chodzi do liceum pedagogicznego z rozszerzonym programem muzycznym. Nie świruje. Nie ma szczególnie długich włosów. Nie ma pokoju poobwieszanego plakatami. Ale na banjo-guitar zaczyna grać dixieland - tradycyjny nowoorleański jazz oparty na mocno zaakcentowanym rytmie. Jak wszyscy małolaci spragnieni mocnych muzycznych wrażeń chodzi na dixielandowe koncerty Warsaw Stompers w filharmonii.
Andrzej z kolegami po kilkanaście razy ogląda film "W rytmie rock and rolla" o pierwszym rockandrollowcu w Londynie. Są za młodzi, żeby ich wpuszczono do studenckiej Stodoły na koncerty Tajfunów, ale mogą chodzić do restauracji Kongresowa na tzw. fajfy - koncerty Czerwono-Czarnych codziennie od godz. 17 do 20. Odważniejsi mogą nawet złapać za mikrofon i pośpiewać.
Turski woli jednak grać na gitarze. I to nie byle jakiej! Mama wypatrzyła mu elektryczną enerdowską musimę w komisie przy Brackiej. Kosztowała 2,8 tys. zł - czyli znacznie więcej, niż mama zarabiała jako urzędniczka. Chłopak szybko uczy się rockandrollowych hitów z listy przebojów Radia Luxemburg i robiących furorę pocztówek dźwiękowych tłoczonych w zakładzie przy Marszałkowskiej. Słucha Elvisa Presleya, patrząc na wirujący na adapterze widoczek z Kremlem. Najbardziej fascynują go jednak londyńscy The Shadows. Grają nieco zadziorne, jakby filmowe, instrumentalne kawałki. Ich gitary mają krystaliczne, czyste brzmienie podbite przemawiającymi do wyobraźni pogłosami.
Dwa lata młodszy od Turskiego Tomek Butowtt rzuca się w oczy - pewny siebie, w czarnych egzystencjalnych ciuchach. Do harcerskiego klubu Sezam na Mokotowie na rogu alei Niepodległości i Dąbrowskiego chodzi grać na perkusji na potańcówkach. Tam spotyka Andrzeja. Namawia go, żeby dołączył do jego szkolnej kapeli Chochoły z XXXIV liceum na Mokotowie (wtedy im. gen. Karola Świerczewskiego, teraz - Cervantesa). Postanawiają, że z Chochołów zrobią zespół z prawdziwego zdarzenia. Potrzebują jeszcze drugiego gitarzysty i basisty.
Z drugą gitarą jest problem: najpierw gra Michał, syn premiera Osóbki-Morawskiego, potem Jan Goethl, ostatecznie - Tomasz Jaśkiewicz - malarz i muzyk. Na "basówkę" biorą Młodego, dobrze znanego w Sezamie kontrabasistę Pawła Brodowskiego. Mówią mu: - Co ty tam grasz jakieś jazzy. Takiej muzyki już się nie gra. Zakładamy zespół bigbitowy. Trzy gitary, jak Shadowsi.
Zdobywają Stodołę, czują smak sławy
Wkrótce Chochoły trafiają do miejsca, o którym wcześniej tylko marzyli - studenckiej Stodoły! I do tego zajmują miejsce legendarnych Tajfunów. To już zupełnie inny czas. Nie grają Shadowsów, ale kawałki Rolling Stonesów i Beatlesów. Grają dla dorosłej, wyrobionej publiczności, która tańczy na światowym poziomie, z figurami. No i w Stodole jest alkohol, do którego w bufecie można dokupić bułkę z szynką.
Chochoły popijają białe wino, a po koncertach nocą z ul. Trębackiej, gdzie wtedy znajdowała się Stodoła, wracają taksówkami na Mokotów. Czują smak sławy. Występują na festiwalach w Międzyzdrojach i Opolu. W końcu trafiają do popularnego serialu "Wojna domowa". Najpierw nagrywają podkład do "Tak mi źle", potem trzech z nich występuje w filmie z gitarami, kiedy Magdalena Zawadzka śpiewa z playbacku: Nie bądź taki szybki Bill/Wstrzymaj się choć kilka chwil/Nie nadawaj jednostajnie/Porozmawiaj o Eisteinie/Nie bądź taki szybki Bill!.
Odzywa się do nich Czesław Niemen. - Wrócił z Paryża, z ciuchami, nutami i głową pełną pomysłów. Otaczała go niezwykła aura. W życiu czegoś takiego nie widzieliśmy - wspomina Brodowski.
Niemen proponuje: - Zmontujmy zespół.
Butowtt na to: - Mam już zespół.
Niemen: - Nie chcę dołączyć do Chochołów, tylko zrobić coś swojego.
Butowtt: - No to zmieńmy nazwę.
Tak powstały Akwarele, a Chochoły zakończyły swoją rockandrollową karierę. Brodowski: - Kiedy słuchaliśmy solówki Jaśkiewicza w "Dziwny jest ten świat", nie zdawaliśmy sobie sprawy, że tworzymy historię.
Ещё видео!