„W Darłowie, przed małym dworcem w stylu pruskiej prowincji, kończyła się kariera pociągu. Krótkiego pociągu o starych, rozklekotanych wagonach”. Tak rozpoczyna się „Siedem dalekich rejsów” Leopolda Tyrmanda. Piszę o tym dlatego, że właśnie w Darłowie porozmawiałem z Marcelem Woźniakiem, biografem „Lolka”. O czym? Ano o tym, że rok 2020 będzie poświęcony Tyrmandowi, Marcel opowiedział też o tym, dlaczego zapanowała moda na autora „Złego”, jak to się stało, że znów zachwycamy się twórczością faceta w kolorowych skarpetkach? A może nie znów, tylko dopiero teraz Tyrmand ma swoje pięć minut sławy? Niech Was nie zmyli pogoda, bo rozmawialiśmy w lipcu :)
Ещё видео!