Przez tydzień od rozpoczęcia wojny na Ukrainie Polska przyjęła około 600 tysięcy uchodźców, szacunkowo przez granicę przechodzi do nas około 95 tysięcy osób dziennie. Nie są to tylko Ukraińcy i Ukrainki. Postrzegamy Ukrainę jako kraj emigracyjny, a przecież jest ona również krajem imigracyjnym, do którego przybywali migranci z różnych krajów, między innymi z Azji Centralnej. Ich liczbę szacuje się na pół miliona lub więcej. Ci ludzie również giną podczas tej wojny i również potrzebują opieki na terytorium Polski. Czy mają na to szansę? "Od 2015 roku nastąpiło gigantyczne upolitycznienie kwestii migracyjnych, urasownie migrantów z Bliskiego Wschodu i odsunięcie się od inicjatyw budowania polityki regulowania napływu uchodźczego. To bardzo poważny błąd, mogliśmy mieć lepiej wypracowane mechanizmy zarządzania kryzysem, z którym mamy do czynienia" - komentuje prof. UEK dr hab. Konrad Pędziwiatr - badacz w Centrum Zaawansowanych Badań Ludnościowych i Religijnych Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie i współpracownik Ośrodka Badań nad Migracjami UW. Na podcast zaprasza Urszula Pieczek. Więcej podcastów na [ Ссылка ]. Piszcie do nas w każdej sprawie na listy@wyborcza.pl
Subskrybuj kanał: [ Ссылка ]
Więcej wideo: [ Ссылка ]
Dowiedz się więcej: [ Ссылка ]
Polub nas na Facebooku: [ Ссылка ]
Obserwuj nas na Twitterze: [ Ссылка ]
Obserwuj nas na LinkedIn: [ Ссылка ]
![](https://s2.save4k.org/pic/OXUoQMHUeG0/maxresdefault.jpg)