Wystartowaliśmy o godzinie 9:00 z parkingu przy restauracji „Zajazd pod Źródłem”. Początek trasy to był wąski, oblodzony i dość stromy szlak czerwony (ul. Świerkowa). Następnie odbiliśmy na szlak niebieski, który skraca marsz o 15 minut w porównaniu do czerwonego, jest łatwy, ale trzeba liczyć się ze strumieniami i wodą na kilku odcinkach. Ostatnie kilkadziesiąt metrów do schroniska pod Klimczokiem to mocniejsze podejście. W schronisku jest dostępna pieczątka (na Klimczoku pod masztem również jest pieczątka przy płocie). Z Klimczoka zeszliśmy żółtym szlakiem do schroniska pod Szyndzielnią, następnie żółty szlak prowadził nas do przełęczy Kołowrót (wąski szlak, momentami przecinany trasami rowerowymi enduro). Po dojściu do wiaty Pod Kozią Górą należy skręcić w prawo w niebieski szlak,którym idziemy w kierunku Schroniska Stefanka. Nadal idziemy niebieskim szlakiem do Równi pod Kozią, a tam odbijamy w prawo na czerwony szlak, którym schodzimy na parking czyli miejsce startu. Pętla to 16,5 km trasa na spokojnie zajmuje od 6:00 h do 6:30 h. Widoków niestety nie mieliśmy ze względu na pogodę, ale wyprawa i tak daje dużo satysfakcji i maszeruje się w pięknym zimowym otoczeniu. Zarówno podejścia jak i zejścia to 974m. Najwyższym punktem był Klimczok 1117 m n.p.m.
Trasa warta powtórzenia przy dobrej pogodzie i widoczności ze względu na widoki.
Koniecznie na trasę w zimie trzeba zabrać raki i kijki ze względu na oblodzone odcinki i strome fragmenty.
Zapraszamy do naszej grupy BDF Adventures na facebooku.
Ещё видео!