Mama od kilku tygodni nie widziała swojego dziecka, kobieta jest zrozpaczona. Z powodu decyzji szpitala została zupełnie odcięta od nowonarodzonego synka, nic nie może zrobić. Dramatyczny apel młodej matki pojawił się w sieci.
Mama nie ma dostępu do swojego nowonarodzonego dziecka, nie widziała syna od sześciu tygodni. Noworodek przebywa w szpitalu do którego kobieta nie ma wstępu. Dramatyczny apel młodej matki pojawił się w sieci, kobiet odchodzi od zmysłów.
Pani Małgorzata urodziła syna w 28 tygodniu ciąży, wcześniak wymagał pozostawienia na oddziale neonatologii w Gdańsku, podczas gdy kobieta została wypisana ze szpitala. Minęło już 6 tygodni, odkąd młoda mama po raz ostatni widziała swoje dziecko. Z powodu obostrzeń wprowadzonych przez pandemię koronawirusa kobieta nie może odwiedzać syna w szpitalu. Jest zdruzgotana, a swoją rozpaczą podzieliła się z internautami.
- Lekarze i pielęgniarki codziennie wychodzą z pracy do domu, chodzą do Biedronki, tankują samochody, przytulają swoje dzieci, które odebrali ze szkoły, gdzie jest setka innych dzieci i setka innych rodzinnych historii. I to jest ok, to jest bezpieczne. A ja, mama mojego synka? Dlaczego nie mogę choćby zerknąć - napisała pani Małgorzata w mediach społecznościowych.
Ze słowami zdruzgotanej matki zgadza się pediatra i neonatolog Małgorzata Stefańska, zacytowana przez portal interia.pl. Zakaz odwiedzin w szpitalach dotyka wiele kobiet, które są zmuszone pozostawić swoje dzieci pod opieką lekarzy.
