Na pierwsze zwycięstwo trzeba będzie jeszcze poczekać. W meczu 2. kolejki Exact Systems Śląsk Wrocław przegrywa 65:72 z GTK Gliwice. Brzemienna w skutkach okazała się walka na tablicach, która znów była naszą bolączką. Mimo wszystko przez cały mecz Wojskowi nie odpuścili ani na chwilę. Przez każdą minutę nie dali odetchnąć przeciwnikom. Trzymali im nóż na gardle prawie do ostatniej minuty.
Warto dodać, że w niedziele zagraliśmy z faworytem do awansu do I ligi. Niektórzy z naszych przeciwników mieli okazje występować w Ekstraklasie. Ich doświadczenie zadecydowało w końcówce o losach meczu.
Spotkanie rozpoczęliśmy piątką: Jakub Nizioł, Marc-Oscar Sanny, Maksym Kulon, Przemysław Hajnsz, Marcel Kliniewski. W pierwszej kwarcie zabrakło nam determinacji w obronie. GTK zdobywało łatwe punkty. W dodatku trafiało rzuty na niesamowitej skuteczności (12/17 z gry). Grę gliwiczan dobrze prowadził Tomasz Wróbel, autor czternastu punktów i ośmiu asyst w całym spotkaniu. W naszej drużynie dobrą zmianę dał Marcin Skorek. Wchodząc z ławki trafił dwie „trójki", Jakub Nizioł dołożył akcje dwa plus jeden i to zakończyło kwartę wynikiem 18:32.
W następnej ćwiartce gry zobaczyliśmy inną drużynę. Świetna postawa w obronie pozwoliła naszym rywalom zdobyć w niej tylko dziewięć punktów. Dobre zawody rozgrywał Maksym Kulon, do przerwy 9 „oczek". Z ławki wiele energii wnieśli Stanferd Sanny i Artur Wnętrzak. Jakość gry nie spadała, a straty zostały minimalnie zredukowane. Na tablicy po drugiej kwarcie widniał wynik 30:41.
-- Po przerwie wyszliśmy lekko rozluźnieni. Rywale od razu to wykorzystali i nagle znów zrobiło się dwadzieścia punktów przewagi -- tak początek trzeciej kwarty komentuje Oscar Sanny.
Nastąpiła nagła niemoc w ataku. Wojskowi nie mogli znaleźć recepty na obronę rywali. Sygnał do odrabiania strat dał Jakub Nizioł. Po przechwycie dostał piłkę w kontrataku i zakończył go monstrualnym wsadem. Po tej akcji energia do gry wróciła. Młodzi zawodnicy grali nieustępliwie i z każdą akcją pomniejszali straty. Po trzeciej kwarcie wynik wskazywał 46:60 dla gości.
Ostatnia odsłona gry to dalsza pogoń naszego zespołu. Kwarta rozpoczęła się run`em 10:2. Drużyna Exact Sysmets Śląsk Wrocław pokazała ogromną determinacje i charakter. Zawodnicy walczyli o każdą piłkę, o każdy skrawek parkietu. Warto było przyjść na ten mecz i zobaczyć jak młodzież potrafi postawić się o wiele bardziej doświadczonemu zespołowi. Udało się zejść do wyniku 63:68, jednak ogranie przeciwników okazało się kluczem do ich zwycięstwa. Tomasz Wróbel spokojnie prowadził grę i zdobył decydujące punkty. Ostateczny wynik to 65:72.
-- Kto przyjedzie do „Kosynierski" będzie musiał sobie wyszarpać zwycięstwo. Nikomu go za darmo nie oddamy. Szkoda tego meczu, bo był do „wyciągnięcia", jednak głowy do góry i za tydzień też jest spotkanie -- mówi Artur Wnętrzak.
Kto nie był, niech żałuje. Spotkanie przepełnione było walką, zwrotami akcji, a przede wszystkim energią młodych zawodników. Następne spotkanie już za tydzień 19.10 o godzinie 18:00 w Jeleniej Górze, z miejscowymi Sudetami.
Wszystkim kibicom serdecznie dziękujemy za przybycie i zapraszamy na kolejne mecze w „Kosynierce".
Exact Systems Śląsk Wrocław -- GTK Fluor Gliwice 65:72 (18:32, 12:9, 16:19, 19:12)
Exact Systems: Nizioł 14 (3×3), Skorek 13 (3×3), Kulon 13 (10 zb.), Kliniewski 8, Wnętrzak 6, Hajnsz 5, S. Sanny 4, O. Sanny 2, Malinowski 0, Przyboś 0.
GTK Fluor: Piotrkowski 19, Podkowiński 15, Wróbel 14, Maksymiuk 7, Nikiel 6, Ochodek 5, Konsek 0.
Bartosz Łukomski
Ещё видео!