Bielawa tym razem dla mnie szczęśliwa. Startuje z III sektora, z myślą o wywalczeniu II. Jedzie mi się bardzo dobrze. Startuje spokojnie z połowy sektora, po drodze sukcesywnie mijam kolejnych zawodników. Wyjątkowo szybko włączam swoją playlistę, robiąc dyskotekę przejeżdżającym :) W okolicy 9 km słyszę że minąłem prawie cały III sektor, czyli musi być dobrze. Po dojechaniu do szczytu jest już luźno, jadę za zawodnikiem z Rometa (M1). Swoją drogą na początku kamienistego zjazdu przypominam sobie że jadę na zablokowanym amortyzatorze i chwilę zaczęło mocniej rzucać zanim włączyłem amortyzację. Zjazd jest bardzo fajny, chwilami przekracza 30%. Sporo dziewiczych ścieżek. Nie szaleję z szybkością, jadę na tyle na ile uważam że jest bezpiecznie. Młodszy kolega z Rometa szybko znika, myślałem że zrobi ogromna przewagę, ale na początku podjazdu już go doganiam. Czyli nie było sensu pędzić na wariata. Od krótkiego podjazdu dołącza do nas kolega z M3 i tak ciśniemy aż do mety. Po drodze kolega z Rometa wysypuje się na zakręcie, ale na tyle niegroźnie że pędzi za mną dalej. Niestety bateria w kamerze wyczerpuje się na 20.6 km z 27 (power bank nie wiadomo czemu zawodzi) przez co nie nagrywa się najszybszy zjazd w polach do mety (55km/h). Na mecie 28 open, a swoją kategorię wygrywam. Zaliczam też awans do II sektora.
#Raz Na Wozie MTB Team
[ Ссылка ]
Ещё видео!